|
Dot.: Po 50-tce i leginsy
W ogóle to wątek porusza o wiele wazniejsza kwestię - moda a wiek. Utarło się ze kobietom po 30-tce to juz nei wolno nosić mini, a po 40-tce to najlepiej spódnica w połowe łydki. Idąc tym tropem - po 50-tce powinna sięgac kostek.
A tymczasem - Monika Olejnik - po 50-tce, świetna figura, trendsetterka.
Urszula Dudziak - po 60-tce a jak wygląda!!
A. Kręglicka - po 40-tce, rozmiar 34, klasa i styl. Nie boi sie nawet zielonych pazurków u stóp!
Pochanke - w kolicach 40-tki, wygląda świetnie.
Zaryzykuję stwierdzenie, że wqiek to tylko liczna. Liczy się wygląd, kondycja i nastawienie do życia.
Patrzę na moją teściową - 62 lata, wygląda na 47, max 52. Energiczna, zadbana, otwarta na nowości.
Patrzę też na swoją 18-letnią kuzynkę i widze wymalowaną nastolatkę, z "galaretowatym" brzuszkiem i schabikami zwisającymi ponad wyciśniętmi biodrówkami i twierdze, ze ta dziewczyna wygląda na 28, a nie 18.
Dlatego daleka jestem od stwierdzeń, ze legginsy "nie pasują" kobiecie po 50-tce. jeśli ma piekne, kształtne nogi, zgrabną pupe, to pasują jej bardziej niż galaretowatej "nastce".
|