Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 896
|
Dot.: Biżuteria i wyroby hand made na rynku polskim. Wzloty i upadki?
Cytat:
Napisane przez M0N1K4
Drozja niestety z rodzicami bywa kiepsko. Co prawda moja mama mi zawsze mówiła,że chcę za mało za swoje prace, ale ogólnie uważała że to strata czasu i pieniędzy  Ale ja dalej robiłam i robię swoje.
Ze sprzedażą różnie bywa - raz jest, raz jej nie ma. Wśród znajomych prawie wcale nie sprzedaje - właśnie z wyżej wymienionych powodów - fajne, ale za drogie, widziałam takie w sklepie po 5 zł ;] Nie będę sobie nerwów psuć.
Jeżeli Twój główny rynek to praca Twojej Mamy, to być może faktycznie rynek się trochę przesycił. W takim sensie, że pewnie by coś wzięły, no ale ile można na biżuty wydawać  Ja bym to porównała do sytuacji jaka była ze mną i kosmetykami - zamawiałam od koleżanki z Oriflame ( nie cierpię chodzić do drogerii bo mam zawsze to szczęście że znajdę tam ze 2- 3 szalone 16tki malujące się bo przecież muszą sprawdzić jak to wygląda ;] ). Też byłam świetną klientką, bo zamawiałam dużo, żeby uzupełnić braki kosmetyków + moja słabość do pachnących balsamów, płynów i żeli do kąpieli ;] No ale w pewnym momencie musiałam przystopować, bo miałam już tego za dużo i brałam już tylko drobiazgi, albo uzupełniałam to co mi się skończyło. Choć faktycznie co jakiś czas pojawiały się nowe pachniuchy do kąpieli, czy śliczne zestawy cieni do powiek i by się chciało. Również i kosmetyków kobieta nigdy nie ma za dżo.
No ale do rzeczy.Teoretycznie żadna z nas nie ma dosyć bizuterii i zawsze znajdzie się coś, co by się chciało mieć, ale niestety jest jak jest ;] Albo tak jak ja pełną półkę kosmetyków, kobietka przypomni sobie swoją wypełnioną szkatułkę i już nie weźmie 3 par, tylko 1 tą która jej się najbardziej podoba. Popatrzy już na biżuterię z okiem "konsera". Ma już tego dużo i teraz poluje na "perełki" z Twojej kolekcji ;] Albo może chce uniknąć gadania męża 
|
Cytat:
Napisane przez shenny
Chodziło mi akurat o to, że ja tylko w środowisku 18latek mam rozeznanie... ale jak tak czytam, co piszesz, to kto wie  Na Twoim miejscu mamy bym nie słuchała, bo tylko hamuje Twoją artystyczną duszę  - no i zawsze można poszukać rynku zbytu gdzie indziej, choćby w jakiejś galerii 
|
Dzięki za wsparcie.
Mam swój profil w dwóch znanych galeriach, gdzie sprzedaż jest na dobrym poziomie. Moje szczęście, że zajęłam się tym kilka lat temu jak zaczynałam, bo teraz pewnie do żadnej galerii by mnie nie przyjeli z moimi zwyklaczkami. Ale problem jest w tym, że jedna mi zalega z wpłatą (i nie jest to wylęgarnia ), więc nie wiem jak to będzie z dalszą współpracą, poza tym wystawianie prac w galerii wymaga więcej wkładu czasu i odpowiedzialności. Sprzedaż bezpośrednia bardziej mi odpowiada, bo wysyłam pudełeczko w świat, pudełeczko wraca, dostaję pieniądze do ręki, niczym się nie musze martwić.
No i jednak chyba sprzedać coś w galerii jest trudniej. Teraz mam 'na stanie' ok 20 par. Do galerii to trochę za mało, w sprzedaży bezpośredniej by wystarczyło, mogłabym jednocześnie robić sobie spokojnie po jednej dwie pary dziennie.
Brak materiałów też strasznie mi doskwiera, dlatego też założyłam ten wątek. Żeby robić muszę zamówić materiały, ale żeby zamówić materiały, muszę najpierw wiedzieć czy mam w ogóle po co robić, dla kogo.
Ale skoro uważacie, że winny jest tu mój rynek zbytu, to chyba muszę się ładnie uśmiechnąć do teściowej, żeby się zaopiekowała pudełeczkiem, w najgorszym wypadku, powędruję do galerii.
|