|
Re: 145kg.?
Jeśli ktoś nie panuje nad swoim apatetytem, je za dużo, to to zawsze jest choroba. W takich przypadkach rodzina nie może pomóc sama. Można ewentualnie żarłoka namówić na wizytę u lekarza. Zwracanie uwagi "ale przytyłeś" czy "powinnaś schudnąć" pogarsza tylko sytuacje - rodzi agresję, która jest przez grubasa zajadana najczęściej.
Dwa, pięć kilogramów więcej to jeszcze nie problem i mozna sobie narzućić pewne ograniczenia, ale w przypadku dużej nadwagi źródło problemu nie lezy tak naprawdę w diecie tylko w psychice, no chyba że tycie zaczyna się od rozlegulowanej gospodarki hormonalnej itp. Początek odchudzania to nie decyzja o rozpoczęciu diety, gimnastyki itp, tylko pozbycie się problemów, które są zajadane. Jeśli człowiek jest szczęśliwy to po pierwsze jest rzadziej głodny a po drugie nie ma tendencji ani do zajadania stresów, problemów, ani do dążenia żeby być mniej atrakcyjnym (podświadomego).
|