2010-08-13, 08:30
|
#105
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: jego urlop...
Cytat:
Napisane przez Ragana_
Naprawdę nie wiesz? Napisałaś, że Cię nie stać, nie pracujesz, a on tak. Ma firmę, praca go stresuje, więc chyba może wyjechać na wakacje i odpocząć. Nie rozumiem wylewanych tu żali z tego powodu, bo facet to nie sponsor ! Jest z Tobą, więc ma Ci "fundnąć" wycieczkę? Moim zdaniem to nie jest w porządku - gdybyś pojechała za jego pieniądze, to wszystko byłoby w porządku i "ale on jest kochany". Nie chciał tego zrobić, więc ma nie jechać, nie zostawiać Cię, "niiieeeeeee, na pewno kogoś sobie tam znajdzieeee" etc. Może i zdziwiłabym się trochę, gdybyście byli ze sobą kilka lat i facet miałby taką postawę, ale spotykacie się od 3 miesięcy i na dobrą sprawę jesteście jeszcze dla siebie obcy.
|
Ja wiem czy obcy, bez przesady. Pamiętam, że jak mnie i mojego obecnego męża trafiła strzała amora, to właśnie pierwsze lata - a miesiące zwłaszcza - to był taki czas, że trudno się było od siebie odkleić. Ostatnie co byśmy o sobie pomyśleli, to to, że jesteśmy dla siebie obcy. Sprzeczki też bywały, a jako, że to etap permanentnej analizy zachowania faceta to ja też potrafiłam popadać w niskie tony z byle powodu.
Ja nie wiem, co Wy tylko w letnich związkach bywałyście/jesteście ? Jak są duże emocje/duze napięcie (w tym seksualne) to często pióra latają w miłosnej diadzie, c`nie ? 
A co do wycieszki to ja to widzę tak. Facet, któremu zależy i którego stać, bez problemu wykupiłby wycieczkę dla siebie i dla swojej partnerki. A już na pewno omówiłby z nią swoje wakacyjne plany i uwzględnił w nich jej zdanie. Ba ! Zmieniłby swoje plany - nawet te ustalone jeszcze przed poznaniem ukochanej. Dla mnie to oczywiste. Ja też bym tak zrobiła. Nie wiem o jakie sponsorowanie chodzi. Moim zdaniem, to że ona nie pracuje, niczego nie zmienia w tej historii.
|
|
|