Witam wszystkie Wizażystki. Powracam po miesięcznej (niezauważonej) nieobecności...
_______________________
`miłość wypuszczona z rąk
niesiona wiatrem.
burzę tę miłość od fundamentów!
` stos niespełnionych marzeń i pistych obietnic.
toczyliśmy beznadziejne wojny o to, które z nas ma rację... Powiedz - warto było?!
sklejamy spotkania z chwil kradzionych, po to aby za chwilę dławić się kolejnym pożegnaniem.
ONI:
Siedzieli razem na ławce w parku. Ona wtulona w niego. Świeciło słońce, dokoła kwitły róże. Byli szczęśliwi. To był ich czas, ich miejsce i ich miłość. Minął rok...
ONA:
Siedzi sama na trawie w parku. Ławkę rozebrano. Pada deszcz, róże dawno zwiędły... Jest nieszczęśliwa, tęskni za nim , odszedł... Jakiś czas temu... Twierdził, że nie umie jej kochać!
Maryjo! Módl się za nami zakochanymi... Teraz i w godzinę śmierci miłości naszej. Amen.