|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
O ile mój całokształt da się zakfalifikować jako "normalny", to po ulicach chodzi cała masa wariatów, którzy nawet nie zdają sobie z tego sprawy.
I bynajmniej nie jestem nastolatką (przynajmniej już nie taką młodą), moje poprzednie 2 posty były dość nieoczekiwane, powiedzmy że był to figiel który mój umysł mi sprawił, ponieważ nie chciałam nigdy wracać do tematu samobójstw,a to dlatego że niestety ktoś bardzo mi bliski...i chory, już nie żyje.
|