2010-08-16, 14:32
|
#4080
|
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 827
|
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011
Wera MARIKA dobrze mówi Twierdzisz, że konsultujesz wszystko z rodzicami, bo jesteś z nimi blisko, a z Twoim TŻem nie da się rozmawiać i wykrzykuje to co myśli. Zastanów się w takim razie... Po ślubie będziecie odrębną rodziną, odrębną jednostką i wszystkie decyzje związane z Wami będziecie musieli dyskutować tylko między sobą, bo nikt nie ma praw się wtrącać w to, co jest między Wami. Nawet Twoi rodzice. I zapewniam Cię, że nie ma dobrego małżeństwa, jeśli małżonkowie nie potrafią w pewien sposób oddzielić się od swoich rodziców. Rodziców można odwiedzać, rozmawiać, prosić o opinię, ale tylko i wyłącznie Wy podejmujecie decyzję. Inaczej małżeństwo się rozpada, bo nie ma sensu jego istnienia...
Mój tata zawsze mi mówi - najważniejsze jest Twoje małżeństwo: od rodziców w pewnym momencie odchodzisz, dzieci w pewnym momencie życia odchodzą od Ciebie i budują odrębną rodzinę i wtedy już zostajesz tylko z współmałżonkiem. Jeśli nie żyjesz z nim dobrze i w miłości, to nie masz w tym momencie nic, bo nie da się żyć życiem dzieci. Zostajesz sama w czterech ścianach.
Aha, i to, że liczysz się ze zdaniem rodziców ma oznaczać, że przemyślisz to, co Ci powiedzą, a nie że zrobisz to co powiedzą!
gabishing trzymam kciuki również!!! Będzie dobrze
Edytowane przez make_up_istka
Czas edycji: 2010-08-16 o 14:33
|
|
|