[Agnese69]

Napisane przez mirkaaa

aaaaaaaaaaaaaaaa preszing leci jak szalony
a Ty zdolniacho a masz i jeszcze jednego i tak trzymac i w czolko

nie bojta sie
mirka jeszcze pozostanie i nie predko jej stad zmykac oj nie

Napisane przez Konczita

oj to pewna mocna ekipa się utrzyma ale chyba największą nagrodą jest odejście z tego sympatycznego wątku oczywiście z wymarzoną wagą

Napisane przez sweeney

Aaaa, gratuluje i strasznie zazdroszczę . Ja wyniosłam wagę do piwnicy i zważę się dopiero 1 września (chyba, że nie wytrzymam)

Dzięki dziewczyny. Już wczoraj po 57,4 banan mi z pyska nie schodził cały dzień. Dziś czuję, że za chwilę ze szczęścia ulecę w powietrze

Szczerze mówiąc, jedynym smutnym aspektem mojego perszingowskiego chudnięcia jest fakt opuszczenia właśnie tego wątku. Szczerze. Jakoś smutno mi się będzie tak przeprowadzić po prostu. Wiem, że będę tu do Was zaglądać często i śledzić Wasze postępy, ale to jednak tamten wątek będzie "mój", a tu będę już wtedy gościem... A ja się z Wami zaprzyjaźniłam i tych przyjaźni będzie mi tam brakować. Nie będę mogła się na Was doczekać, kochane moje... Ale keszcze dziś i jutro jestem tu u siebie
Pozstanowiłąm pójść po bandzie i piątek jeszcze zrobić sobie białkowy. Od soboty już III, więc ten jeden dzień dla może lepszego efektu przelecę jeszcze białkowo, a co tam... Wylaszczyć się trzeba na plażę, tak? TAK!