Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - przyjaźń damsko-męska ;]
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-08-19, 08:15   #14
aktaga13
Zakorzenienie
 
Avatar aktaga13
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 5 872
Dot.: przyjaźń damsko-męska ;]

temat poruszany milion razy

ja wierzę, bo od lat nie miałam prawdziwej przyjaciółki. obracam się w całkowicie męskim gronie, z mężczyznami rozumiem się najlepiej. uważam, że wiele zależy od zdefiniowania przyjaźni. w takim luźniejszym kontekście (czyli nie na wyłączność i śmierć i życie) i w ciaśniejszym (czyli jesteśmy dla siebie najbliżsi i możemy zadzwonić o każdej porze dnia i nocy). cierpią na tym związki (dopóki partnerzy nie zrozumieją). ucierpieć też może przyjaźń, kiedy ktoś się w kimś zakocha. ucierpią wszyscy, jeśli połączy was seks.

no ale u mnie sam związek zaczął się od przyjaźni (która pomiędzy nami trwa nadal ).

przyjaźń damsko męska daje mi wiele, bo oparcie, zrozumienie, różne spojrzenie na te same kwestie. nie lubię "babskiego" podejścia do wielu spraw i zwyczajnie lepiej czuję się w towarzystwie mężczyzn. nie wyobrażam sobie inaczej..

---------- Dopisano o 09:13 ---------- Poprzedni post napisano o 09:06 ----------

Cytat:
Napisane przez kafetka Pokaż wiadomość
+a wiezrzycie w pozostanie przyjaciolmi z kims z kim sie kiedys przespalo?? przejscie na stope przyjacielska po czyms takim??
wierzę, o ile znamy się dobrze i nie mamy nie wiadomo jakich oczekiwań. przeżyłam coś takiego i wkurza mnie, kiedy wszystkie artykuły mówią: "seks?! koniec przyjaźni". podobnie twierdzą wizażanki. dla mnie i mojego przyjaciela było to raczej czymś w rodzaju (hmmm...) nieudanej próby? nie wiem jak to nazwać. oboje byliśmy wtedy wolni, każde z nas potrzebowało ciepła (swojego rodzaju), oboje byliśmy zdystansowani względem uczuć wyższych (miłość), żadne z nas nie liczyło na związek. nie rozminęliśmy się w oczekiwaniach pod tym względem. nasz seks był zabawny, bo znamy się praktycznie na wylot i nie ma tematu, którego byśmy nie poruszyli. dobrze wiedzieliśmy co lubi druga strona i było to ciekawym doświadczeniem. rano obudziliśmy się z uśmiechem na ustach i świadomością, że nie wrócimy do tego. nie odpowiadałby nam stały układ na tych zasadach, a to było wyłącznie jakimś rodzajem doświadczenia. czy błędem? możliwe.. bo daliśmy się ponieść (i nie ukrywam, że nasza relacja nigdy nie była w tej kwestii jałowa, gdzieś tam pojawiały się pojedyncze myśli na ten temat). byliśmy młodzi (i głupi ). wspominamy to dzisiaj z lekkim rozżaleniem, ale nie wstrętem. nie jest to także temat tabu przyjaźń przetrwała do dziś, bez uszczerbku. może to też kwestia tego, że nigdy nie myślałam o moim przyjacielu jak o materiale na partnera, ani tym bardziej nie traktowałam go jak brata. było i nie jest.. tyle

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:13 ----------

Cytat:
Napisane przez kasiax. Pokaż wiadomość
Hm.. a może jestem tak totalnie nieatrakcyjna, że faceci kumplują się ze mną, bo jest bezpiecznie, bo im się nie spodobam
też miałam takie myśli! odganiaj je od siebie, bo dla nich na pewno jesteś super . ja od moich męskich przyjaciół zawsze słyszę milion komplementów. nikt tak jak oni nie potrafi podbudować mojej samooceny
__________________
bynajmniej =/= przynajmniej!!
bynajmniej - wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z partykułą nie)
aktaga13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując