[kaskup]

witajcie,
troche mnie nie było, ale podczytywałam na bieżąco, tylko jakoś weny brak.. znów mi płytki nie najlepiej wyszły, do tego ginekolog postraszył mnie wylewami do CU u maluszka i jakoś tak na nic nie miałam ochoty..
ja jakos tak sie tym wszytkim przejmuje ze nawet nie myslę na razie o zakupkach, jedynie zamówilam sobie spodnie ciążowe bo w żadne sie juz prawie nie mieszcze, mimo że schudlam prawie 1 kg to brzuchol mi niezly wywaliło
jakos sie strasznie boje o moje maleństwo i zalożyłam że kupie cokolwiek dopiero w listopadzie.. ale nie powiem ze kusi, choć wózki ogladam już, przynajmniej przy tym sie troche odstresuje

do tego w sobote mam slub siostry i weselicho, przyjechała moja siostra z francji której nie widziałam chyba 3 lata z dwoma swoimi bomblami wiec i czasu coraz mniej..

gratuluje wszystkim synusiów i córeczek

u mnie na razie jeszcze nie wiadomo co bedzie bo nie bylo widac..
choć jakoś tak wewnetrznie czuje chłopaka, z Amelka czułam od samego poczatku dobrze wiec mam nadzieje ze teraz sie tez sprawdzi moje przeczucie..
tak myśle o tym moim maleństwie i małoplytkowości a jeszcze sie naczytam w necie rożnych historii że spac po nocach nie moge, śną mi sie jak nie jakies glupoty to ostatnio snił mi sie synuś taki sliczny.. mam nadzieje że to dobry znak..

ehh ide nie bede Was zanudzac..