Wątek
:
Film z nocy poślubnej?
Podgląd pojedynczej wiadomości
2010-08-21, 19:59
#
73
aa2
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 12 238
Dot.: Film z nocy poślubnej?
jejku jak czytam niektóre wypowiedzi ze przed ślubem tylko stres nerwówka i zmęczenie to jestem w szoku to po co faktycznie robić??? no i ze dla mamy taty babci itd jakoś nie rozumiem...
ja owszem jestem po slubie i miałam wesele ale cała tak zwana otoczka nie powodowała u mnie ani zmęczenia no i stresu też nie, dlaczego ? chyba dlatego ze to wszystko robiłam dla siebie bo chcieliśmy, nawet mój kamerzysta(tak miałam i nie załuje) powiedział ze bardzo mu sie podoba nasz dystans i podejście do tego co sie działo
lekko zestresowałam sie przed samym kościołem ale dlatego ze było to dla nas ważne-chodzi mi o przysięgę, wesele też miałam bo chciałam i przez całą imprezę wybawiłam sie jak nie wiem z miła chęcią bym powtórzyła
co do płyt z wesela to mam i ogladam zawsze w rocznice ślubu sobie siadamy i spędzamy miło czas wspominając i nieźle sie bawiąc, wszystko zalezy jak jest nakręcona -a to zależy od ustaleń z kamerzysta mój miał z góry powiedziane co i jak i ze nie kręcimy jak jemy i tym podobne całośc wyszła bardzo fajnie, no i nie mam latających serduszek i tym podobnych rzeczy bo miał sie skupić na nas i gościach a nie ze potem na czyjejś twarzy wyskakuje mi coś w stylu kwiatków gołębi itd
dla mni ejest to pamiątka tez z jeszcze jednego powodu a mianowicie na weselu bawił sie mój tata który już wtedy był chory i 8 miesięcy po ślubie zmarł tak więc mam bardzo fajna pamiątkę
ale muszę też powiedzieć ze jest dla mnie ok jak ktoś nie robi bo nie lubię każdego jest to wybór i nie powinno sie tego krytykować czy chodzi o płyty czy co innego
moja siostra np. pewnego wieczora ok 18 w październikowy wieczór wzięła świadków i poszliśmy do kościoła i tam ksiądz udzielił im ślubu po kościele na kawę i ciacho i do domu i tez było fajnie
---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------
Cytat:
Napisane przez
Irisfeal
Uh nie znoszę śpiewania gorzko gorzko, pocałunek był za krótki, wódka za gorzka trzeba ją dosłodzić i Bóg wie co jeszcze.. I nie wyobrażam sobie miny mojego ojca kiedy na zwołanie gości weselnych radośnie wpycham język do ust męża
ja tez nie przepadam dlatego poinformowałam znajomych delikatnie aby ni ezazczynali takich przyśpiewek, do tego zespół tez miał zakaz zachęcania i może z dwa razy ktos zawołał gorzko i było ok, dodam jeszcze że zespół miał zakaz robienia durnych konkursów bo niektóre sa niesmaczne dla gości wiec wolałam nie ryzykować (chodziłam na wiele wesel i zawsze ktos własnie narzekał na takowe zabawy)
Edytowane przez aa2
Czas edycji: 2010-08-22 o
11:13
aa2
Pokaż profil użytkownika
Wyślij prywatną wiadomość do aa2
Znajdź więcej postów aa2