Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Termin "wzrokowiec"
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-08-25, 11:15   #43
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 360
Dot.: Termin "wzrokowiec"

Mnie od babki w bikini reklamującej płytki ceramiczne czy cement, bardziej wkurzają reklamy proszków, produktów spożywczych i innych, które są przepełnione stereotypowym modelem rodziny i często seksizmem (kto pierze, gotuje, sprząta?). Oczywiście można byłoby coś z tym zrobić, ale nikt nie reaguje, bo to nic przecież.
Golizna i erotyka w reklamie mimo wszystko powszechnie już jest uważana, ze dość prymitywną promocję (kwestia czy działa czy nie, jest inna).
Dalej mamy cały biznes rozrywkowy - filmy, teledyski - w dużej większości mogłyby spokojnie podejść pod mocno erotyczne. Już nie mówię o jakości, szczególnie polskich, nieudolnie naśladujących zagraniczne z przed 3 lat, ale dziewczyny tańczą jak przy rurkach, lub przy rurkach, skąpo ubrane, albo już toples. Oficjalnie nikt tego pornografią nie nazwie, ale na niektóre już są narzucane ograniczenia wiekowe. "Pozwalacie" swoim facetom oglądać takie teledyski?


Moje zdanie jest takie, że zazdrość o oglądanie innych kobiet na plakatach, na ulicy, w filmach, zazdrość o inne kobiety, które w tych sytuacjach są towarem erotycznym, ciałem nie osobą która myśli, czuje, ma poglądy i wlasne zdanie (wieczór kawalerki, film, dziewczyna w klubie, ktorą się widzi tylko raz), to przejaw niczego innego jak braku pewności siebie, niska (niższa niż powinna być) samoocena. Zazdrość to poczucie zagrożenia - nic innego. O co więc chodzi, o to że pani na filmie ma większy piersi? Że dziewczyna na ulicy jest ładniejsza? Że pani na wieczorze kawalerskim za odpowiednią kwotę mogłaby zrobić coś więcej niż się rozebrać? W tej sytuacji, nie dość że wychodzi brak zaufania do partnera, to jeszcze właśnie to całe poczucie bycia brzydszym, gorszym, które wcale nie musi być uzasadnione.
Nigdy się nad tym nie zastanawiałyście, czemu tak czujecie? Co się wam tak bardzo nie podoba w OGLĄDANIU tych strasznych filmów dla dorosłych, albo lasek na rurkach? Naprawdę uważacie, że ta aktorka czy striptizerka byłby w stanie odbić wam faceta? Pytam serio.

Nie uważam się za idealną, najpiękniejszą, ale wiem, że mój facet jest człowiekiem, który myśli i decyduje sam o sobie, a dodatkowo ma tak rozwiniętą część myślącą, że wie, że poza ciałem i wglądem kobieta musi mieć jeszcze charakter i podejście do życia, żeby stworzyć z nią związek. Paradoksalnie znam wielu facetów, którzy mają tak samo, mniej kobiet, które mają świadomość takiego stanu rzeczy.

Ja pomijam tu względy estetyczne, pomijam że wielu facetom się to nie podoba, że są dziewczyny dla których to w ogóle nie jest żaden problem.



Cytat:
Napisane przez KochanaGadzinka Pokaż wiadomość
No ok, to fajnie że ludzie zachwycają się nawzajem. Ale to co się obecnie dzieje według mnie jest chore i sama miliard razy musiałam to odczuc na swojej skórze to zwierzęce, pożądliwe spojrzenie, lustrowanie od stóp do głów i ocenianie wśród kolegów, gwizdy, komentowanie, prostackie teksty rodem z poradnika tani podryw. Masakra.
Faceci zatracili już dżentelmenowskie zagrywki, tzn są jeszcze tacy ale niewielu ich. Teraz już nie ma seksownej kobiety, teraz są fajne dupeczki, nie zauważyliście tego??
Mnie to razi na każdym kroku, a te gadanie, że niby wzrokowiec to żałosne jest i tyle
To jest jeszcze inna kwestia - traktowania kobiet. I, niestety, to właśnie kobiety miały w tym największy udział, nie faceci którzy nagle zdziczeli. Wyatrczy się rozejrzeć, jak zachowują się dziewczyny np w klubie. Jak się ubierają, jakie mają podejście do ludzi, kolejne pokolenia są coraz bardziej materialistyczne. Znam wieleee dziewczyn, które pokroiłyby się, żeby być z prostakiem i egoistą, jeśli tylko ma on odpowiednio dużo kasy i/lub fajne auto. Na pytanie, czemu nie pójdą na studia, żeby samemu na to zarobić, odpowiadają, że po co. Takich dziewczyn jest naprawdę dużo.

Ktoś pisał o blokowiskach. Można się z takim podejściem nieźle przejechać znam naprawdę wielu ludzi z różnych rodzin, dzielnic, miast, o różnym statusie społecznym. I wśród "willowców" jest więcej prostaków, niż wśród "chłopaków z dzielnicy", którzy może nie mają super wykształcenia i nie potrafią posługiwać się słodkimi, pięknymi słówkami, a podejście do innych, szacunek do swoich kobiet i kumpli, a także podejście do życia mają wyżej rozwinięty niż inni.
Kwestia oczekiwań.
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując