powrót do przeszłości...
witam wszystkie wizażanki.
jakiś czas temu (a dokładnie około roku temu) brałam czynny udział w wątku o rozstaniu z facetem. byliśmy ze sobą ponad rok, obiecywał złote góry, po czym zostawił mnie dla innej... nie mogłam się pozbierać, wlaściwie poradziłam sobie z problemem dopiero koło maja tego roku... okazał się... zupełnie innym człowiekiem niż ten, za jakiego go miałam, a ja byłam tak zaślepiona uczuciem, że nic nie podejrzewałam... dopiero po rozstaniu dowiedziałam się o jego zdradach, nieodebranych ode mnie telefonach (kiedy rzekomo miał coś do załatwienia), a także o tym, że przyznał, że się mną znudził...
od około miesiąca jestem z innym. problem polega na tym, że... boję się angażować. boję się, że będę miała powtórkę z rozrywki, że teraz choć mówi, że traktuje mnie bardzo poważnie to za jakiś czas okaże się innym człowiekiem tak jak mój były i wszystko się sypnie... na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że nigdy nie spotkałam człowieka takiego jak on. szanującego moje zdanie, szanującego kobiety, dobrego i gotowego na wszystko w imię szczęścia kogoś, na kim mu zależy.
tylko co jeśli teraz jest ideałem, ja mu zaufam, a on zwyczajnie się mną znudzi..? a jeżeli już naprawdę mu zależy, to co, jeśli zniszczę to ja, brakiem zaufania..? mówiłam mu o tych wątpliwościach, twierdzi, że z czasem przekonam się, że mówi prawdę, ale... paraliżuje mnie strach, tym bardziej, że jestem w klasie maturalnej i będę miała teraz urwanie głowy. nie chcę, żeby wcześniejsze rozczarowanie się na nim odbiło w jakikolwiek sposób, a już napewno nie chcę go zranić, bo też ma za sobą trudne doświadczenia...
będę wdzięczna za wszelką pomoc. po prostu wiem, że nie jestem jedyną, która ma takie dylematy, może któraś z Was miała już podobną sytuację..? z góry dziękuję.
__________________
studentka!
zaaakochana.
|