Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Prosze o porade prawna - rozwód !
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-08-27, 13:36   #1
mamakubusia
Raczkowanie
 
Avatar mamakubusia
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Bytom
Wiadomości: 345
GG do mamakubusia

Prosze o porade prawna - rozwód !


Witam serdecznie.. potrzebuje porady prawnej na temat rozwodu, skladania pozwu, co powinien zawierac itp.
Moj problem dotyczy mojego malzenstwa. Otoz mezem jestesmy po slubie 2 lata. Problemy zaczely sie właśnie po ślubie.. znamy się 6 lat więc wydawało mi się,że nic już mnie nie zaskoczy, a jednak.. Dodam jeszcze, że mamy 2letniego synka.
Raz na jakieś 4 miesiące zdarzają się ogromne kłótnie...są one zazwyczaj na jakiejś imprezie,gdzie w grę wchodzi alkohol. Mąż wtedy czepia się o wszystko co tylko możliwe,wyzywa mnie i popycha (nigdy mnie nie uderzył). Jego wyzwiska są tak bolesne, że w głowie nie chce mi się pomieścić jak można mówić tak do współmałżonka nawet po alkoholu. Np. "Jeśli nie byłabyś kobietą już dawno bym Ci przypier...." i tego typu, nawet gorsze. Takie kłótnie byly już 2.. powiedziałam sobie,że jeszcze jedna i koniec,że dłużej nie wytrzymam.Potem mąż przeprasza i obiecuje, że już nigdy taka sytuacja się nie powtórzy. Raz nawet go spakowałam, ale zmiękłam gdy zobaczyłam,żesię rozpłakał.
Piszę dlatego, że parę dni temu doszło do tej trzeciej kłótni, wktórej usłyszałam takie i inne wyzwiska wmoją stronę. Byliśmy wtedy na 3 dniowym wyjeździe u znajomych i było tam kilka jeszcze innych osób.Zamiast się bawić płakałam pół nocy, a mąż bawił się w najlepsze.
Kolejnego dnia oczywiście próbował wszystko wyprostować, ale nie dałam się,bo dlaczego mam być tak poniżana?
Ze względu na dziecko starałam się aby nasze małżeństwo było zgodne, ale już nie mam siły. Moja miłość do niego ulatnia się powoli i czuje,że z każdym dniem jest gorzej. Ja również nie jestem święta,wiele razy uderzyłam go w twarz wczasie tych kłótni,ale to dlatego, że nie potrafiłam opanować nerwów,żadne słowa nie docierały.A on wciąż szukał zaczepki,mimo,że zamykałam drzwi aby nie kontynuować kłótni.
Zaznaczam,że na co dzień niema takich problemów, układa się w miarę w porządku,mąż pracuje, aja siedzę z synkiem w domu.
Wyprowadzil sie z domu(zaznaczam, ze ja jestem jego wlascicielka), pojechal sobie na tydzien nad morze i zadzwonil pare razy...tyle. Gdy wrocil byly kwiaty i przepraszanie. NIe dalam sie. Gdy poczul, ze jestem pewna, ze chce rozwodu, zrobil sie nieprzyjemny. Zaczal licytowac to, co wezmie z domu (tapczany, laptop itp). Oraz stwierdzil, ze nie zamierza sie z domu wynosic bo to takze jegomieszkanie i sila go nie wyrzuce.
W przyszlym tyg zamierzam zlozyc pozew, jednak nie wiem jak sie do tego zabrac. Czy mozna wzor sciagnac z internetu i gdzie moge taki wzor znalezc? Co robic gdy bedzie mnie nachodzil? Prosze o fachowa porade prawna! Czy powinnam starac sie o orzeczenie o winie czy bez orzekania?
__________________
Kubunio
Mati

_________________________ ______

Polały się łzy me czyste, rzęsiste,
Na me dzieciństwo sielskie, anielskie,
Na moją młodość górną i durną...
mamakubusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując