|
Dot.: Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - CZĘŚĆ II
Albo jestem jakaś ułomna i mój mózg jest lekko ograniczony, albo nie wiem...
Próbuję stworzyć listę obiadową (menu ) do końca m-ca, tzn. do 10tego, czyli do wypłat. I tak sobie analizuję dotychczasowe spisy, coś tam wpisuję, i co? I non stop przewijają się:
- spaghetii napoli
- schabowe
- makaron z jakimś sosem (najczęściej pieczarkowy)
- chińszczyzna
- pałki z kurczaka
- naleśniki
Koniec! Kurde, a jak mieszkałam z rodzicami, to moja mama co dzień wymyślała to coś nowego! 
Chyba jest ze mną źle... Co ze mnie za SPD?!
__________________
Odtąd MY - już nigdy JA.
W duecie siła.
|