Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 58
|
Dot.: Psychodermatologia
Agavaa, można różnie tłumaczyć, dlaczego problemy psychiczne mogą pociągać za sobą problemy skórne.
Co znaczy stres?
Stres powoduje aktywację osi HPA (podwzgórze wydziela hormon CRH i wazopresynę, które powodują, że przysadka wydziela hormon ACTH.On zaś działa na korę nadnerczy...itd. -resztę znajdziecie w książkach ).
W każdym razie-stres wywołuje określone zmiany biochemiczne, które, jeśli są zbyt silne lub długotrwałe, prowadzą chociażby do osłabienia układu odpornościowego. To wiemy.
Jednak, co znaczy słowo stres? Większość ludzi, kiedy słyszy to określenie, kojarzy je z egzaminami, napiętymi terminami czy wystąpieniami publicznymi. Krótko mówiąc-ze zdenerwowaniem. Patrząc w ten sposób, można dojść do wniosków, że jeśli będziemy unikać takich sytuacji, które powodują zdenerwowanie(lub odpowiednio do nich podchodzić), nie będziemy pod wpływem nadmiernego stresu. Jest to tylko częściowo prawda.
Dlaczego?
Do stresujących wpływów, wywołujących autonomiczną, neuroendokrynologiczną lub immunologiczną odpowiedź należą również takie uczucia i czynniki jak strach, gniew, frustracja, bezradność, izolacja i in.
(książka warta uwagi: Walker C.,Papadopoulos L. "Psychodermatology", Cambrige University Press, 2005)
Co to oznacza? Oznacza to, że te i inne uczucia TO TEŻ STRES i jeśli są silne lub chroniczne, będą powodować kaskadę zmian biochemicznych,tak jak stres przed egzaminami (depresja dla przykładu zwiększa w wyniku tych zmian produkcję IL-6, a redukuje IL-2. IL-2 jest kluczową cytokiną wpływającą na przeciwdziałanie infekcji).
Jest to moim zdaniem bardzo istotne. Wyobraźmy sobie- mamy wakacje, nuda, zero terminów. Jesteśmy spokojni. Podkreślam, jesteśmy spokojni. Myślimy, że stres zostawiliśmy na jakiś czas za sobą.
Ale co, jeśli, z jakiegoś powodu, czujemy się np.wyizolowani społecznie ?
Jesteśmy spokojni, ptaszki śpiewają, bicze wodne w spa nas masują, jest jedno "ale"-czujemy się osamotnieni.
Niestety to znaczy, że nadal jesteśmy poddawani dodatkowemu, może nie gwałtownemu i silnemu, ale długotrwałemu stresowi. Negatywne zmiany biochemiczne wciąż zachodzą. Skóra wciąż dostaje w kość.
Pojawiają się tu też pytania. Na ile złe wspomnienia, żale i frustracje, które, ponieważ były zbyt bolesne, zepchnęliśmy do podświadomości, nadal na nas oddziałują? Czy tylko wpływają na nasze życie na poziomie tego, jak postrzegamy świat, czy też nadal powodują pewien stres, tyle, że niedostrzegalny na poziomie świadomym? Co z tym zrobić ? Oto jest pytanie.
------------
Rozumowanie może być również bardziej psychologiczne:
Wszyscy wiemy o chorobach psychosomatycznych i efekcie placebo np.
W klasycznym eksperymencie z 1962 roku Japończycy Ikemi i Nakagawa zahipnotyzowali ochotników i powiedzieli, że kładą na ich skórę toksyczną roślinę, która w rzeczywistości była kompletnie nieszkodliwa. Mimo to skóra ochotników w miejscu zetknięcia z rośliną stawała się czerwona i podrażniona. W kolejnej części kładli na skórę ochotników toksyczną roślinę, mówiąc im, że jest nieszkodliwa-reakcja nie wystąpiła.
(Y. Ikemi and S. Nakagawa, "A Psychosomatic Study of Contagious Dermatitis" Kyushu Journal of Medical Science 13 (1962): 335-350)
I teraz, dla przykładu, wyobraźmy sobie, że jakaś młoda dziewczyna przeżywa zawód miłosny. Po jakimś czasie, dłuższym lub krótszym, ból zranienia i rozstania mija (lub pozornie mija).
Po kilku miesiącach dziewczyna spotyka faceta, z którym ma szansę stworzyć związek (lub się jej tak wydaje świadomie lub podświadomie).
Jednak podświadomie może również nie chcieć stworzyć tego związku, aby uniknąć możliwości zranienia(w końcu potrzeba bezpieczeństwa stoi ponad potrzebą miłości).
Krótko mówiąc podświadomie (wiem, wiem-powtórzenia) zaczyna siebie sabotować np. zaostrzając chorobę skóry. Biorąc pod uwagę chociażby eksperyment Ikemi i Nakagawy brzmi to, jeśli nie prawdopodobnie, to przynajmniej możliwie i , jak dla mnie, całkiem sensownie.
A nawet, jeśli takie podejście wydaje się zbyt daleko idące, można też na to spojrzeć perspektywy stresu:bodziec wyzwala podświadome wspomnienie, które aktywuje zmiany stresowe.
Zaznaczam, że tymi podejściami zajmują się naukowcy, nie Goździkowa .
Of course jest to tylko przykład/y, powodów, sytuacji i możliwych wytłumaczeń może być całkiem sporo.Poza tym, każdy w końcu jest inny.
Oczywiście to, co napisałem, jest trochę wyrwane z kontekstu, jest też wiele innych badań, które należy wziąć pod uwagę. Ale chyba uzmysławia problem; jeśli komuś zależy na prawdziwym jego zrozumieniu, to niestety, bez fachowej literatury (lub dobrego psychologa) zapewne się nie obejdzie.
Edytowane przez airdrop
Czas edycji: 2010-08-30 o 15:38
Powód: bo lubię ;)
|