[melkmeisje]

Napisane przez gryx82

Ja nie-na-wi-dzę mówić po niemiecku przez telefon, normalnie kur*ica mnie bierze, ręce mi się trzęsą i zapominam najprostszych słówek Ale tak w realu (albo w tesco ) to czemu nie (a po % to już fogle dusza towarzystwa ze mnie i "różnice międzykulturowe" znikają)

Ja przez telefon po niemiecku gadałam raz, myślałam, że zejdę ze stresu, ale jakoś poszło. Nawet mnie pochwalili, że dobrze mówię. Ale jak mam mówić w realu, to mam wrażenie, że nie znam niemieckiego Po angielsku mi idzie gadanie chyba lepiej niż po polsku, ale w niemieckim chyba nigdy nie będę jakaś superpłynna. Pewnie musiałabym na trochę wyjechać za granicę, bo z Niemcami praktycznie nie mam kontaktu, chyba że mejlowy, a z pisaniem akurat nie mam problemów.



__


Zaczynam prawdziwe wakacje. Przyszła wypłata, miała zostać przetrwoniona dopiero w BCN, ale oczywiście nie wytrzymałam i rzucilam się wczoraj na torbę i chustę w orseju, więc mniej drinków będzie. I byłam wczoraj w Gdyni na musace w Santorini i innych fajnych miejscach - baardzo sentymentalnie było

Teraz czas na ogólną regenerację ciała i umysłu a od jutra chyba będę się pakować

Testuję eenaxowe sposoby na gładkie lico - mam nadzieję, że nie ściągnę sobie za chwilę skóry z całej twarzy