[wunia83]

Ja nigdy nie rozstaję się z moim ukochanym zegarkiem (poniżej), co nie wychodzi mu na dobre, bo jest już okrutnie porysowany

I zawsze mam w uszkach kolczyki - takie delikatne wkręty. Takich "kuleczek" mam już całą kolekcję, od takich jak na zdjęciu tylko złotych przez perełki w różnych kolorach po takie jakby złote inkrustowane srebrem.

Mam wrażenie, że te kolczyki wkręty plus zegarek to już tak do mnie "przyrosły" że nawet się nie zastanawiam jak je wkładam To taki mój zestaw minimum - mogę zapomnieć włożyć majtki, ale nie mojego ulubionego zegarka

A ostatnio wpadły mi w oko wisiorki z pierwszą literką swojego imienia - ale nie takie tandetne jak z budki z pamiątkami nad morzem tylko naprawdę ładne (w Aparcie). Tylko sama nie wiem - z jednej strony mi się podobają (wrodzony, nieuleczalny egotyzm ), ale z drugiej rzeczywiście zalatują budką znad morza albo teledyskami J.Lo A wy co o takim czymś myślicie?