Dot.: Nastawienie psychiczne przed porodem ...
to jeszcze ja wrzucę swoje 3grosze...
rodziłam w połowie lutego pierwsze dziecko. I też sie bałam, ale nie tyle bólu, bo takowy wiadomo ,ze sie pojawia, co faktu, ze nie wiem jak to jest. nocami rozmyślałam, o tym że sie nie połapię, że juz rodzę, albo jak to bedzie, jak bardzo bede ciepirpeć i takie tam pierdołki Pana Gomołki. A jak juz sie zaczeło, to okazało sie że czas tak szybko płynie, pzry pakowaniu, dojechaniu do szpitala i właściwej akcji, ze czas zleciał niewiadomo kiedy i już się pzre...a zaraz potem widzisz swoje maleństwo. Owszem jest to jakis ból, ale na pewno nie taki jak ból głowy, zeba czy pzry okresie, ze nie da sie tego znieść, to cos zupełnie innego. A parcie, jesli o nie chodzi to mnie nie bolało, po prostu coś "cie uwiera na maxa", a potem ulgaaa.....i Dzidza!Dziewczyny maja racje, nie ma sensu ogladać tych chorych filmów,bo ci psycha siadzie, a najważniejsze jest oddychanie.
Dasz radę!
|