Dot.: Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - CZĘŚĆ II
Ja się dziś w kościele patrzyłam na mojego męża i zastanawiałam się jak to będzie. Dziadkowie mieli ciężką młodość w czasach stalinowskich, własnymi rękami zbudowali stodołę, oborę i na końcu dom. Kłócą się czasami, ale widać że to wszystko na żarty, śmieją się nawzajem z siebie, babcia lamentuje "oj, ile ja z tym starym dziadem wytrzymałam! ".
Nigdy się nie rozstawali. Gdy babcia pojechała do sanatorium na trzy tygodnie (trzy lata temu) dziadek powiedział że to dla nich najdłuższa rozłąka w życiu! Mimo że tacy prości, zwyczajni to spokojnie można od nich receptę na szczęśliwe małżeństwo brać.
Ehh, sentymentalna dziś jestem...
|