[owoc rozkoszy]

Jestem tu nowa, ale wcześniej dużo przeglądałam to forum. Dziś wpadłam na pomysł, że może też się z Wami czymś podzielę

Miesiąc temu z moim chłopakiem uprawialiśmy seks na górce w lesie i było całkiem uroczo (śliczne widoki, cisza), do póki nie zorientowałam się, że go tracę – dosłownie. W pewnym momencie noga mu się poślizgnęła i zleciał z tej górki ubrany tylko w buty. Strasznie się biedak podrapał i poobijał, ale mało tego… na koniec wleciał w pokrzywy <ała>. Powiem Wam dziewczyny, że nie ma nic brzydszego niż zadrapania i poparzenia na genitaliach. Jak oblewałam go w domu wodą utlenioną, to tak zbladł, że myślałam, że się na pogotowiu skończy. Na szczęście nie było to potrzebne.

A teraz najlepsze – po wpadnięciu w pokrzywy go wszystko swędziało, a że poparzył sobie jaja, to… ^^ DZIEWCZYNY! W ŻYCIU TAKIEGO SEKSU JESZCZE NIE MIAŁAM! Oparzenia sprawiły, że nie dochodził tak szybko, spuchł mu miejscami i dawał niezapomniane doznania! Co z tego, że troszeczkę kiepsko wyglądał… EFEKT SIĘ LICZY!

Szkoda, że pokrzyw nie sprzedają w carrefour’ze