Witam,
Jesli byl podobny watek to prosze na mnie nie krzyczec

Od pazdziernika wybieram sie na studia.
Bezpieczenstwo narodowe w zielonej gorze.
Papiery juz zlozone, a tam wybralam zaoczne.
Ale teraz mam watpliwosci.
Na zaocznych niby bede miala zjazdy co 2 tygodnie, a w tygodniu moge isc do pracy.
Ale z drugiej strony - raz ze z praca ciezko, a za miesiac bd musiala placic 500 (!!) zł. czesnego;/; dwa, że po pracy raczej chyba ciezko bedzie wykrzesac sily na nauke i siedzenie caly weekend na uczelni.
Ale znowu dzienne, to siedzenie w szkole od pon do piatku calymi dniami. Do tego zajecia rozwalone na caly dzien, pelno okienek... Plus codzienne dojazdy.
Czy ktoras ze studiujacych moglaby sie wypowiedziec co sadzi na ten temat? Bo ja juz nie mam zielonego pojecia...