[Myszaczek]

Witam Szanowne Forumowiczki,
Z takim to problemem się pojawiam i na pomoc fachową liczę

Otóż, coś to się porobiło z mym szanownym noskiem (pewnie to sprawka zatoki jednej szczękowej, na której operację czekam sobie spokojnie) i nie znosi większości zapachówk, które kiedyś darzył taką estymą.
Ot, Nu, Alien kiedyś, dziś nie do użytku.
Nawet Miracle Forever, co to były śliczne, choć nieco banalne, nagle stały się duszące, o innych lepkościach nie wspomnę już nawet. Envy Me, kiedyś moja miłość, nagle pieprzem drażni.
Chloe toż samo, a przecież to nie taki znowu dusiciel.
To tylko przykłady mej nietolerancji nosowej.

Ale o dziwo znosi ów nos dobrze nadal Dolce Vitę i In black J.del Pozo, a przecież to też dość ciężkie zapachy.
Na co dzień zaś nie ma zastrzeżeń do Inspiration, tyle że jakieś to takie bez rewelacji, ulatnia się w parę chwil i chyba chcę je po prostu zmienić. Light Blue się dobrze też nosiło, ale miłością ich nie nazwę (może co do miłości to jedynie Dolce Vita mi pozostaje i i In black, ale toż to nie do pracy zapachy ;/)
No i w związku z tym chyba poszukuję lżejszej wersji Dolce Vity tak naprawdę.
Może coś ze świeżych, ale nie chemicznych zapachów (klasyczny Miracle był dla mnie mydlanym, nieciekawym doświadczeniem, więc na chemiczne nuty nos jest czuły aż do przesady; wszelkie środki czystości to już w ogóle koszmar)? Może jakiś lżejszy In black? Byle nie In white, bo próbowałam, coś nie tak z nimi jest oczywiście.

Może podpowiecie, co spróbować, gdzie szukać, bo tyle nazw, że pogubić się można

pozdrawiam
M...