Dot.: Maleństwa majowo-czerwcowe 2010 i ich mamusie przebojowe. :-) cz. II
U mnie po 16ej przestało padać na trochę i wyskoczyliśmy na spacer. Ale dziwna aura jest... Wilgoć taka, że czułam się jak w palmiarni. No szok po prostu. Swetr założyłam nie wiem po co. Niby ma być 17 st. a miałam ochotę wyskoczyć w krótkim rękawku. Ufff....
A do tego u mnie grzeją. Oszaleję dziś w nocy chyba.
__________________
"Masz świra to go hoduj."
|