Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Jestem za ładna...źle mi z tym
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-09-10, 12:00   #1
krolewnazdrewna87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 20

Jestem za ładna...źle mi z tym


Witam Drogie Wizażanki,
jestem starą bywalczynią tego forum, ale wolałam założyć nowy profil aby zachować anonimowość.

Mój problem- tak jak w tytule. Wielu z Was może wydawać się to absurdalne, a jednak...

Wiele osób postrzega mnie za osobę bardzo ładną, od kiedy pamiętam zawsze źle się z tym czułam.

Nigdy nie miałam przyjaciółki, każda nowo poznana dziewczyna krzywo na mnie patrzy, nigdy nie miałam bliskiej koleżanki w żadnej klasie- ani w liceum, ani teraz na studiach. Zawsze mnie izolują, obmawiają za plecami...czuję się zaszczuta. Nauczyciele, a teraz wykładowcy płci męskiej są dla mnie bardzo mili, aż za bardzo. Na egzaminach prawie w ogóle mnie nie pytają. Nauczycielki- nie lubią mnie.

Zawsze jak się gdzieś pojawię wszyscy zwracają na mnie uwagę, faceci próbują mnie sobą zainteresować, dziewczyny- w ogóle ze mną nie rozmawiają tylko mierzą wzrokiem. ( Nie jest to przyjazne spojrzenie).

Obecnie odbywam praktyki w pewnej placówce...jest ona dość specyficzna, pracuje w niej większość mężczyzn. Możecie przewidzieć ich reakcję- połowa próbuje mnie poderwać, a druga połowa...no właśnie. Odnoszę wrażenie, że mnie nienawidzą, niszczą mnie psychicznie. Chcą udowodnić, że się do tego nie nadaję, że to nie jest miejsce dla mnie. Dają banalne sprawy do załatwienia, nie traktują mnie poważnie. Nie mam możliwości się wykazać, nie interesują ich moje umiejętności i wiedza tylko z góry zakładają, że jestem płytka. Podczas gdy druga dziewczyna, która również ma tam praktyki traktowana jest normalnie- dostaje normalne zadania, ciągle ma pełno roboty, codziennie uczy się nowych rzeczy- bo umożliwiają jej to. A ja? Co wpiszę w dziennik praktyk? Parzenie kawy? Robienie zakupów dla przełożonych? Nic innego mi do roboty nie dają.

Po prostu mam już tego serdecznie dość. Do tej pory jakoś sobie z tym radziłam, uodporniłam się. Ale teraz...nie mam już siły. Powoli sobie uswiadamiam, że nigdy nie będę traktowana poważnie, że nie będę mogła robić w życiu tego co sobie wymarzyłam.

Mężczyźni nie znając mnie z góry traktują mnie jak pustaka, albo po prostu dają nie oczekując nic w zamian, zachwycają się mną, moją powierzchownością...nie interesuje ich w ogóle moje wnętrze.

Kobiety, które dotychczas spotkałam na swojej drodze- nienawidzą mnie. Napisałam, ze nigdy nie miałam przyjaciólki...przeprasza , jedną kiedyś miałam...od podstawówki do 1 klasy liceum, do czasu kiedy okazało się, że jej nowy chłopak kręci z nią aby zbliżyć się do mnie. Powiedziała, że nie może się ze mną przyjaźnić, że kiedy idzie ze mną to ona nie istnieje, że nikt na nią nie zwraca uwagi, że czuje się jakby nie istniała.

Nie mam chłopaka, kiedyś miałam, ale nie potrafił sobie poradzić ze swoją zazdrością. Szalał bo twierdził, że nie może być z taką kobietą, że odchodzi od zmysłów przeze mnie...czasem nawet kiedy byliśmy razem faceci próboali mnie poderwać. Choć wiedział, że go kocham i że nie obchodzą mnie inni nie radził sobie z tym i zostawił mnie.


Wielu z Was wyda się to paradoksalne, może niemożliwe ale tak właśnie wygląda moje życie, którego coraz bardziej mi się odechciewa. Nie wiem czego od Was oczekuję...po prostu napiszcie co myślicie...

Czy któraś z Was ma podobnie? Czy któraś z Was marzyła kiedykolwiek żeby być brzydsza? Bardziej przeciętna??

Jak mam sobie radzić ze swoim wyglądem?

smutna królewna z drewna
krolewnazdrewna87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując