[bydgoszczanka]

Dzień doberek

Wczoraj młoda poszła spać o 20, zasnęła na naszym łożu. Dałam jej tam zasnąć, bo i tak budzi się od paru dni 23-24, ja jeszcze nie śpię, to sobie myślę - przełożę ją później do łóżeczka. No ale mnie jakoś zmogło wcześniej. Położyłam się koło niej w poprzek i zasnęłam. Obudziłam się o 5, patrzę wszędzie ciemno, mąż w drugim pokoju pod kocykiem na kanapie Lusia się zaraz obudziła ( tzn. ja jej trochę pomogłam ), nakarmiłam ją, męża wzięłam do łoża. Odłożyłam młodą, a ta zaczęła gadać, przekręcać się na bok, wyginać w łuk. 2 razy do niej wstawałam i poprawiałam, bo nogami uderzała w szczebelki No ale w końcu zasnęła i spała do 8

Jaatkaa, gratki dla Wojtka

Znowu obudziłam się z bólem głowy