|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń. ZBIORCZY
Witajcie,
Już jakiś czas temu robiłam zakusy na kwasowe potraktowanie mojej buzi w celu pozbycia się zaskórników i blizn potrądzikowych.
I zaczęłam walkę jakiś miesiąc temu.
Bardzo proszę szanowne koleżanki o ewentualną korektę moich poczynań i wskazówki co powinnam robić dalej.
KROK nr1
Kupiłam w aptece krem z 6%kwasem glikolowym ( AVENE - DIACNEAL)
Stosowałam 2 tygopdnie - rezultat- zaskórniki troszkę mniej, pory lekko zmniejszone, skóra lekko przesuszona. Traktowałam ten etap jako przygotowanie do kwasów o większym stężeniu.
KROK nr2
Mikro + kwas
Kosmetyczka nałożyła mi w ciągu 2 wizyt najsilniejszy kwas jakim dysponowała.
Efekt - złuszczenie minimalne.. piekło jak cholera -ale chyba najbardziej dała mi w kość maska cynamonowa- istne piekło na twarzy!!!!
KROK nr 3
Uważam ze zabiegi u kosmetyczki były za słabe. tzn chyba używa się w salonach kwasów mniej inwazyjnych co by później klientki nie miały pretensji że linieją jak wąż.
Co za tym idzie zdecydowałam się na następujące działania.
Ominę etap toniku - przyjmuję że krem + 2 razy mikro+kwasy co 9dni dadzą taki sam efekt.
Następnie przystąpię do zabiegu z kwasem migdałowym o większym stężeniu.. a po nim zrobię samo mikro bez kwasów.
co o tym myśicie? Jakie stężenia proponujecie??
Z dodatkowych informacji:
Kosmetyczka zaproponowała mi piling ziołowy - ponoć bardziej inwazyjny - myślicie że warto?
Ciekawostką jest to że zaproponowała bym po mikro i kwasach przecierała twarz octem w celu dezynfekcji i jeszcze większego wysuszenia skóry. Ponoć niskie pH działa antybakteryjnie a tak niskiego stężenia nie znajdę w żadnym toniku..
Może coś w tym jest bo tak mi się skojarzyło, że przecież octu używa się np do mycia tłustych powierzchni w celu ich odtłuszczenia - może analogicznie chodzi o zdjęcie bariery lipidowej a co za tym idzie przesuszenie skóry.
Powiedzcie kochane co o tym wszystkim myślicie.
Po prostu uważam że efekty po kwasach i mikro są mało widoczne..
Dzięki serdeczne!!!
|