[katrin1]

Gosikk, focię wkleję jak zrobię, sama byłam zaskoczona relacją mamy, jaki Marcel był grzeczny. Sama jestem już wściekła że wciąż coś łapię, jakiś wyjątkowy zdechlak ze mnie. Buciki są z firmy Bartuś z Kalwarii Zebrzydowskiej, są jeszcze troszkę za duże, rozm. 22. Będą służyły jesienią i w niezbyt mroźne dni zimą, na porządną zimę mam zamiar kupić jakies cieplejsze, może typu śniegowce, bo Marcel marznie w nóżki. Za taka cenę żal było nie kupić, a są fajne i nie zniszczone.

Oddzwonili do mnie w sprawie karty, która wygrałam, cholerka chyba mi przepadnie, bo nie mam kogo poprosić o aktywowanie jej. Można to zrobić w miastach typu Warszawa, Wrocław, Kielce, Częstochowa, a przecież sama nie pojadę, bo podróż kosztowałaby dużo więcej niz ta wygrana stówa. Szkoda mi, miałabym za nią cos fajnego dla Marcelka.