2010-09-17, 22:12
|
#1
|
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 8
|
Chłopak, jego dziewczyna i JA
Hej 
Piszę tutaj, bo mam problem - jak nietrudno się domyślić - z facetem. A w zasadzie z interpretacją jego gestów…
Może na początek kilka ważnych informacji. Jesteśmy z tej samej szkoły, on jest rok starszy, ma dziewczynę (są razem w klasie). Byli już dawniej razem (z 2lata temu), potem się rozstali i teraz znowu ze sobą są. Mają wspólną dobrą znajomą, również ze swojej klasy. Wiek – 17, 18 lat.
Poznaliśmy się podczas pewnego wydarzenia (z wiadomych powodów nie podam w jakich). Wtedy pierwszy raz złapaliśmy kontakt. Oczywiście nie słowny. Coś w stylu uśmiechu, pokazania języka etc. Wtedy olałam jego zachowanie. Podobnie jak przez kolejne 2 dni - byłam zbyt zmieszana i zaskoczona. Więc i on skończył z gestami. Zebrałam się na odwagę i napisałam do niego wiadomość w 2 możliwe miejsca, ale niestety nie doczekałam się odpowiedzi…Gestów nie było. I po jakimś czasie znów zaczęły się gesty, aż w końcu zaproszenie do znajomych na facebooku (on wysłał). Postanowiłam zaryzykować po raz kolejny, przyjęłam zaproszenie i napisałam po raz kolejny, tym razem coś w stylu czy już się znamy… Popisaliśmy jakiś czas, kilka wiadomości dziennie na facebooku, aż nagle nie odpisał… Ale oczywiście przez ten cały czas były w szkole jakieś gesty typu machania, uśmiechów, mówienia „hej”, tykania itd. Raz nawet coś zagadał, ale to tak, że coś powiedział i poszedł dalej… Przejdźmy do sedna… Kiedy zaczął się do mnie uśmiechać to kompletnie się nie znaliśmy.. W zasadzie poznaliśmy się przez te uśmiechy (on twierdzi, że już wcześniej mnie zauważył, przez to, że byłam pierwszakiem, że miałam niespotykana fryzurę…). Jednak najdziwniejsze jest to, że uśmiecha się do mnie itd. tylko wtedy, gdy jest sam lub z kolegami. Przy swojej dziewczynie nawet nie powie mi zwykłego „cześć” jak do koleżanki. A nie wspomnę już o jakimś pomachaniu czy uśmiechu. Były jednak sytuacje, gdy „coś” robił, kiedy ta jego dziewczyna była odwrócona, nie patrzyła czy po prostu była gdzieś z przodu.
A kiedy idą razem za rękę to zachowuje się tak jakby mnie nie widział. Nawet ostatnio widziałam ich, szli razem przytuleni, a nagle, kiedy (chyba) mnie zobaczył i przechodzili akurat przez ulicę to automatycznie ją puścił i albo szli po prostu obok, albo tylko za ręke, daleko od siebie…
I właśnie to jest w tym wszystkim najdziwniejsze… Dodam jeszcze, że od tego roku, często go widzę z ich wspólną bardzo dobrą znajomą - przy niej wszystko robi normalnie, mimo iż przyjaźni się ona z jego dziewczyną…
Nie potrafię pojąć jego zachowania, dlatego proszę Was o spojrzenie na to z boku i o pomoc w interpretacji jego zachowania…
Pozdrawiam...
Iza
|
|
|