wiem, że to brzmi melodramatycznie, ale facet zostawił mnie w 3 miesiącu ciąży i z 2 letnim dzieckiem. byliśmy razem 10 lat, oboje dzieci było chcianych i wystaranych.............. ................ nigdy nie wzięliśmy ślubu, bo on nie chciał, zawsze wymyślał 1000 powodów..... od długiego czasu miałam liczne przypuszczenia, że mnie zdradza, ale wierzyłam mu w różne bzdury. w końcu chciał drugie dziecko.......
gdy zaszłam w tę drugą ciążę zaczęły się wulgaryzmy, odmowy pomocy, nie krył że chce, żebym poroniła...
aż wreszcie sam powiedział, że już mnie nie chce i mam się wyprowadzić, bo on ma kogoś od... 3 lat!!!!! bez żadnych skrupułów wyprosił mnie z dzieckiem z domu................. oczywiście nie zostawia mnie tylko dziecko, jak każdy facet.
warto nadmienić, że przez lata na tyle mu ufałam, że mieszkanie kupiliśmy na niego, wszystko co ja kupowałam było za to wspólne.
zrezygnowałam z pracy, bo jemu zależało na dobru dzieci

.
więc jestem bezrobotna, bez grosza a za to z małym dzieckiem i drugim w drodze.
rodzice pomagają mi niechętnie i słyszę z tego powodu ciągłe pretensje i wymówki, obrażają mnie też i
biorą stronę byłego............ starają się mnie zniechęcić do mieszkania z nimi i do urodzenia tego dziecka.
naprawdę nie wiem co robić, wszyscy namawiają mnie na usunięcie...........
oczywiście były baluje i raduje się świeżo odzyskaną wolnością.
co robić?.........