2006-07-05, 09:14
|
#257
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: raz stąd, raz stamtąd ;)
Wiadomości: 3 944
|
Dot.: Dda
Byłam z siostrą teraz w domu na imieninach mamy - poraz pierwszy od prawie 2 miesięcy, tato tak się ucieszył, ze wypił cały koniak i znowu była awantura, sama nie wiem o co, po pijaku mojemu ojcu odbija. Krzyczał, ze źle się ucze (bo przełożyłam sobie egzamin na wrzesień) a przecież będe prawdopodobnie miała w przyszłym roku stypendium naukowe. Krzyczał, nie wiem może nie było by tego wszystkiego gdybym nie zaprosiła do domu kolezanek za następny dzień, ale przecież pytałam się go czy mogę, przecież pozwolił. Dlaczego ja ****a nie mogłam się urodzić w normalnym domu? Dlaczego nie potrafię sobie poradzić w tym co się dzieje dookoła, dlaczego kiedy ociec mnie bije potrafię tylko płakać.... dlaczego nie jestem wstanie zrobić nic, zeby sie z tego wyrwać..., oj jak bardzo chce być już na swoim.
Cytat:
Napisane przez Sweet_21
Wiecie co a najgorsze jest to, że rzadko kiedy ludzie "spoza" rozumieją Nasz problem.Czasem udzielają takich "porad", że aż sie człowiekowi wszystko w środku gotuje..Bo Oni by wiedzieli co zrobić...Tylko, że to wszystko nie jest takie proste 
|
wtedy zadzwoniłam do mojego chłopaka, nie wiem po co chyba po jakieś wsparcie, po to żeby usłyszeć,ze ktoś mnie kocha, ze jestem dla kogoś ważna. On nic nie rozumiał, mówił "powiedz tacie,ze ci przykro, ze musiałaś odwołac wizytę kolezanek" i nie mógł zrozumiec ze do niego to nietrafiłoby do ojca przynajmniej do póki nie wytrzeźwiał, a ja wstydziłam sie mu powiedzieć, co naprawde dzieje się w moim domu, bałam się powiedzieć, że dostałam butem po głowie, ze mama krzyczy na tate, ze on następnego dnia nic nie pamiętał.
Cały czas się tego wstdze, a mama kiedy powiedziałam jej ze rozmawaiłam o tym co się działo w domu z moim TŻ - była na mnie bardzo zła, przynosze wstyd rodzinie..., bo o tym przeciez nie powinno się mówić
__________________
|
|
|