Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Orchideo, a najgorsze jest to, że ja bardzo bym chciała "odgrzać tego kotleta" i o tym rozstaniu nie mówie przyjaciółkom, bo one by mnie chyba zlinczowały za to, że w ogole myślę o powrocie i że czekam na to i że dla mnie "będzie dobrze" znaczy "będziemy razem". On już kiedyś odszedł i po miesiącu wrócił, a moja współlokatorka, która była ze mną każdego dnia tego miesiąca i widziała jak płaczę, to gdy on zaczął znowu przychodzić, wychodziła z domu, żeby mu nic chamskiego nie powiedzieć, bo wiedziała, że się nie powstrzyma, a mi nie chciała zaszkodzić. Dlatego teraz nie mówię nikomu (bo oczywiście łudzę się, że wróci) i czuję się jeszcze bardziej samotna.
Największym darem dla człowieka jest dar zapomnienia, mam nadzieję, że i my zapomnimy. Kiedyś też jak mi było smutno, to przyjaciółka powiedziała, że los jeśli los zamyka jedną furtkę, to otwiera drugą i to, co szykuje dla nas może być stokroć lepsze, niż to, co zabrał.
|