Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Sposoby na tęsknotę
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-09-29, 06:41   #1038
beoneself
Zakorzenienie
 
Avatar beoneself
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
Dot.: Sposoby na tęsknotę

Cytat:
Napisane przez Gajaa Pokaż wiadomość
Mnie też nie dotyczy, a ciągle tu jestem

"TŻ" nadal nie złożył żadnych deklaracji? Jak nie, niech spada na bambo. Skoro nie jest w stanie się zadeklarować w tak ważnej sprawie, każda kolejna trudniejsza (małżeństwo, wspólna wyprowadzka, dziecko - kolejność dowolna) mogłaby przynieść tylko ból, płacz i zgrzytanie zębami. Znajdziesz sobie kogoś lepszego - na takiego zasługujesz
Nadal nic, nadal nie-wiadomo-co, jeden/dwa mejle jak znajomi, tyle. O filmie który widziałam i mu polecam, same głupoty, nic ważnego.
Też myślę o tym wszystkim przyszłościowo... jeśli już teraz stosunkowo jednak niewielkie kłopoty wywołują u niego takie zachowanie, to co będzie potem? Problemy są ZAWSZE, i wszyscy mamy jak w banku, że ich jeszcze w cholerę będzie, i to dziesięć razy większe niż obecne. Dlatego... wiem, że nie mogę na niego liczyć, sam mi to udowodnił.

Cytat:
Czuczenka, może jak wydasz kupę kasy na karnet to myśl o zaprzepaszczeniu jej podziała mobilizująco?

Ja dziś też żre jak prosiak. Musli, wafle ryżowe, kanapka, obiad (na szczęście bez kartofli). Kwik!

Kopnijcie mnie w tyłek. Zamiast poczytać książkę, kombinuję jak koń pod górę - a nuż uda się znaleźć jakieś dorywcze zajęcie. Znowu poczułam misję dziejową na swoich barkach. Jestem głupia i nie umiem się cieszyć z tego, co mam znowu nabiorę sobie obowiązków, jak stąd na Alaskę, znowu nie będę na nic mieć czasu i tak w kółko. Jestem pracoholikiem, jak nic.

Ale to chyba dlatego, że TŻ, jak zwykle, do wszystkiego zbiera się latami. Miesiąc siedzi w Warszawie, a pracy nadal nie znalazł. Okej, czekał na plan, bla bla bla, ale po inwentaryzacjach każdy może się rozbijać, zresztą swoje CV łaskawie odpicował dopiero niedawno. I tak parę setek złotych w pupkę poszło, guzik - jak tak dalej pójdzie, to będzie figa z makiem, nie wyprowadzka.

A najlepsze w tym wszystkim jest to, że w zasadzie mi to zwisa. Owszem, fajnie będzie jeśli, ale to jest chyba bardziej parcie na wyprowadzkę z tego syfu w jakim mieszkam obecnie niż na wyprowadzkę z TŻtem.

Ja nie wiem. Się starzeję chyba. Emancypacja mnie dopadła.
Ty masz takie fajne zdrowe podejście do wszystkiego, do życia, do związku, myślę że wiele z nas czytających Ci zazdrości. I wiesz życzę Wam z całego serca żeby wyprowadzka udała się jak najszybciej. I oby Twój tż ogarnął się z pracą jak najszybciej, bo bez sensu żebyś stała nad Nim jak mamuśka jakaś i mu truła nad uchem. Szukanie pracy to paskudna sprawa, sama wiem. A jak się jej nie ma i nie ma, to można i jakąś "pseudodepresję" złapać, człowiek nie jest jednak stworzony do nicnierobienia.

Co do Twoich obowiązków... to może tego właśnie potrzebujesz. Przecież nie mogłabyś siedzieć i nic nie robić

Cytat:
Napisane przez czuczenka Pokaż wiadomość
Beoneself: nikt Cie kochana nie wygania z wątku im nas wiecej tutaj tym lepiej, kazda z nas moze jakos druga wesprzec w trudnych chwilach, nawet gdy nie dotyczy to 'sposobow na tesknote' Ja z calego serduszka zycze Ci abys w koncu spotkala konkretnego faceta z jajami, a nie ciele mele nie wiedzace czego chce, i na wszystkie klopoty badz problemy odpowiadajaca głuchym milczeniem. Sama dobrze wiem, jak ciezko spotkac naprawde normalnego faceta, ktory bedzie z nami na dobre i na zle, gdzies kiedys czytalam ze zanim spotkamy tego ksiecia musimy pocalowac po drodze wiele żab Czasem mi sie wydaje ze na jakis czas moze warto byc lepiej samym, niz cierpiec z powodu drugiej osoby, ktora na kazdym kroku nas rani, jak jest w przypadku tego chlopaka o ktorym pisalas.. Najgorsze sa zawsze wieczory, wiadomo ze da sie do tego przyzwyczaic, ale czasem naprawde ma sie żal do losu i pytania dlaczego tak jest... Ale wierze ze kazda z nas wizazanek znajdzie tego jedynego, niesamowitego faceta..
Dziękuję Ci kochana, też w to wierzę, na prawdę
Teraz chyba muszę pobyć sama (dla mnie to stan normalny, z poprzednim facetem rozstałam się 1,5 roku temu), zająć się sobą. Mnie na prawdę rzadko ktokolwiek interesuje, i trochę mnie to martwi.
Okazuje się, że moim największym problemem jest to, że ja dokładnie wiem czego chcę, kogo chcę, czego oczekuję od tego, kogo chcę i tak dalej.
Staram się wychodzić jak najczęściej, spotykać z ludźmi, mam zamiar odnowić kilka starych znajomości i dobrze się bawić...
beoneself jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując