[ulpu]

Oj młode damy 14 i 15 lat na karku i już myślicie o dietach i katowaniu się ćwiczeniami? To szaleństwo, Wy jeszcze rośniecie. Nie ma co się odchudzać - ja chcę 2 kg, ja chcę 5kg, kiedy waży się W NORMIE. A tłuszczyk na brzuchu, na udach? (Nie)stety jesteście dziewczynami, więc ZAWSZE będziecie mieć gdzieś trochę tłuszczu, bo tak nas natura stworzyła. Oczywiście, jak osiągniecie skrajnie niską wagę, to tłuszczu nie będzie... Ale to są stany chorobliwe - dzisiaj nie ma tłuszczu, jutro nie ma Was.
Polecam po prostu odstawić słodycze i RUSZAĆ SIĘ. Przyczyna wielu problemów tkwi w braku ruchu - tak, mało się ruszamy, wszyscy. Telewizja, komputery i bach! nagle zamiast spaceru w słoneczny dzień siedzimy od rana do wieczora. Jak chcecie mieć płaski brzuch albo zgrabne nogi, jak mięśnie nie pracują. Garbicie się, siedzicie (pewnie noga na nogę) - to i mięśni brak a tłuszcz się chętnie odkłada. Do tego pewnie 1/3 z Was jest zwolniona z w-fu w szkole.
Trzeba zmienić nawyki, jesteście młode, więc Wam to łatwiej przyjdzie. Spacery na świeżym powietrzu, marsze kilka razy w tygodniu (wystarczy szybki marsz do szkoły i z powrotem, efekty gwarantowane), do tego basen, może jakieś gry zespołowe, skakanka, co tam sobie wymyślicie. A nie żadne diety i myślenie o wadze. Sekret ładnej sylwetki nie tkwi tylko w wymarzonej wadze, ale także w szeregu innych rzeczy, między innymi od ilości ruchu. Możecie ważyć i 48 albo 45 kg, a jak będziecie tylko siedzieć przed TV lub surfować w Internecie, to i tak będziecie narzekać, że brzuch obwisły, że uda sflaczałe, etc.

Ruch, ruch i jeszcze raz ruch. Codziennie, najlepiej na świeżym powietrzu (także w zimie). Godzinny szybki spacer lub wypad na wycieczkę w weekend więcej Wam da niż 8 minutes ABS. A jak wejdzie Wam to w nawyk, to będziecie to robić bezwiednie a inni będą Wam tylko zazdrościć