2010-10-08, 10:12
|
#427
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 6 899
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
ka wysłałam wczoraj dziadków do Lidla, bo mają blisko
no i babcia poszalała
wysłałam tylko po bluzeczki 3szt za 25 i ewentualnie czpke+szlik+rękawiczki - tu się obawiała, że może być dla większych/straszych dzieci, bo rękawiczki palczatki
wasze dzieci noszą palczatki? bo Gosia tylko takie z jednym paluchem-wygodniejsze do włożenia. Mamy palczatki ale jeszcze nie próbowałam jej wkładać.
wracając do zakupów to babcia kupiła te bluzeczki rozmiar 110/116 (wydają mi się za duże), czapkę i kurtkę (też rozmiar 110/116 bo babci 98/104 wydawała się za mał ), kurtka mi się nie bardzo podoba, taka błyszcząca, Gosi chyba też nie, bo wczoraj nawet nie chciała przymierzyć, nawet kazała oddać koleżance Wiktorii
no ale darowanemu koniowi.... o ile nie będzie bardzo za duża to napewno skorzystamy, nie wiem jak z bluzeczkami, pewnie będą czekać na przyszły rok 
Gosia znowu ma candide, coś mi się wydawała ostatnio niewyraźna, teścia kilka razy złapałam jak dawał jej czekoladę, krówki, ciastka - pomimo moich zakazów 
Odebrałamwyniki i aż się rpzeraziłąm - liczne kolonie candida krusei , odporna na lek, który Gosia ostatnio przyjmowała i prawdopodobnie gorsza od typowej często występującej candida albicans. Gastrologa mam dopiero we wtorek. Od razu wprowadziłam rygorystyczną dietę ubogocukrową, do przedszkola zaniosłam niesłodkie zamienniki na podwieczorek. Mam nadzieje, że pozbędziemy się tego świństwa 
Oprócz tego dziwna sprawa. Od kilku dni Gosia mówi przez nos al kataru nie ma, tzn nie lecą jej glutki, w nocy też ma problemy z oddychaniem, chrapie, dziwne dzwięki wydobywają się z nosa
Zapuszczamm wode morską, ale nic nie leci. Może gdzieś coś w gardle siedzi, ale zajrzeć to ona mi nie da
|
|
|