[kubusewa]

Napisane przez acelinka

zgapiaj i smacznego

normalnie chyba tą zapiekanke zrobie na obiad dzisiaj albo jutro ...

ja pierwsyz raz robiłam tą zapiekanke i bułeczki na spotkanie naszych rodziców, bo znudziły mi się standardowe imprezowo-urodzinowe dania i wszystkim smakowało, a moja teściowa w szoku była że takie cos im daje do jedzenia. Ja nie wiem ona chyba myślała że ja tż'ta kanapkami karmie i nie umiem gotować

Mnie rok temu teściu podsumował, że skoro chodzimy na stołówkowe obiadki (a dostałam z pracy karnety) tak często to chyba musi znaczyć, że j nie umiem gotować...
utwierdził się w przekonaniu podczas remontu który u nas robił: codziennie do schabowego (albo mielonych) dawąłm im albo kaszę gryczaną albo ryż. Raz na wychodne mojemu TZ powiedział, że no synu jak chcesz to ja CI kupie worek zimnioków.
W ogóle albo ja do teścia nie mam szczęścia albo on sobie durne momenty wybiera do odwiedzin. OStatnio jak do nas wpadł na chwile (akurat śnaidanie było) na stole stały babeczki (mufiny) z dnia poprzedniego i zielona herbata (jeszcze się parzyła) więc podejrzewam, że on nadal jest przekonany że ze mnie lewa kucharka skoro nawet herbaty nie umiem zrobić czarnej