[mysia m]

A wiec z namów doświadczonej już lokarki Rybiorek, postanowiłam się przyłaczyc do zakręconego wątku i pochwalic się osiągniętymi efektami i pracowac nad sobą dalej dzieląc się z Wami opiniami i pytaniami w tym zakresie. Zabrzmiało jakos poważnie, ale czasem trudno doąłczyc tak po prostu do duzej grupy znających sie już osób.

Przede wszystkim zajęło mi sporo czasu nim sie zorientowałam, ze ja mam falowane włosy. cały czas usilnie je regenerowałam, będac świecie przekonana, ze to takie potworne zniszczenia. I dawałam im popalic na szczotce i suszarce co kilka dni, zeby tylko je porzadnie wygładzic.

Pierwsze zdjecie to próba rezygnajci z suszarki, włosy oczywiscie rozczesywane i wcale nie traktowane jak wymagają tego kręcone.
Drugie- jak nic nie mozna zrobic, to trzeba obciac.
Trzecie- pierwszemycie stricte CG- zrobiąłm tak nie dlatego, ze uwazałam, ze sa falowane, ale dlatego, ze juz nie wiedziałam co robic, zeby były ładne. I wtedy mnie oświeciło, jak wyschły, ze one jakos tak dziwnie falują
Czwarte- pierwsza próba potraktowania ich jako kręcone- efekt wtedy jeszcze nie był za ciekawy, ale ja i tak mało zawału nie dostałam, bo włosy były bądz co bądz jednak falowane.
Piate i szóste - pielegnacja zaczyna działac, włoski jakby lepsiejsze oj lepsziejsze
siódme- kilka poprawek dzięki kochanemu Rybiorkowi i efekt z wczoraj
będa kolejne, jak juz wsyztsko sobie przyswoję.

W wielkim skrócie:
mycie- lorys fruitowy/ raz na jakis czas rzepa joanny
odżywkowanie- wax z miodem mieszany z timotei perfekcyjne loki (olejek sezamowy i masło murumuru) lub garnier volume restructure
stylizacja: balsam b/s joanna z miodem, wygniatanie ręka, troszke pianki wella i schną same
1 raz w tyg olejowanie-oliwa z oliwek plus rycynowy

wczesniej: dovy, glisskury, syossy, pantene
nie słuzy mi jedwab Chi ani keratyna- włosy mam po tym całe spuchacone i nie trzymaja sie kupy. Czy to oznacza, ze nie lubią sie z proteinami?