Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 809
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Kala, ludzie na stoku potrafia uprzykrzyc zycie zwlaszcza poczatkujacym Ja sie ludzi boje, ze ktos we mnie wjedzie albo nie daj boze ja w kogos, bo jeszcze wtedy nie umialam NIC!!!! tylko jechac i drzec w nieboglosy: uwaaaagaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaa!!!!!!!
Mnie TZ nie uczyl, bo sam na desce nie umie - mielismy sie razem uczyc na desce, ale on wydygał (bal sie pewnie kompromitacji), wiec wzielam instruktora na godzine, z czego 30 min spedzilam na wyciagu, wiec niestety 30 min z instruktorem, to raptem nauka zapinania, odpinania deski, stania i podstawy skrecania i przechodzenia z krawedzi na krawedz. Potem to juz sama sie uczylam, metoda prob i bledow, koszmar jakis. TZ niestety strasznie mnie wysmiewał, mowil, ze ja ucze sie juz 2 dzien, a nic nie umiem, ze on by to opanowal w 15 min. Strasznie to bylo przykre dla mnie, bo ja glupia nie jestem i ze sportem zawsze mialam do czynienia, wiec nie moglam sie pogodzic z taka surową ocena Jednak potem okazalo sie, ze jak mialam deske DAMSKA, brdziej miekka i dobrze ustawione wiazania i dobrze dobrana dlugosc, to nie bylo mowy o upadkach, jezdzilam jak stary zawodowiec Dlatego tak mnie to pocieszylo i postanowilam szybko kupic swoj sprzet, zeby kolejnego sezonu nie marnowac.
Jakie mieliscie pokoje? gdzie?
My bylismy w super pokojach, willa maria anna, strasznie malo zaplacilismy, bo chyba w ferie 50 zl od osoby, pokoj na poddaszu, z jacuzzi itp W tym roku niestety minimum 6 dni pani sobie zyczy i 120 zl od osoby... a to troche duzo jak dla nas.
---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------
A teraz cos do Arieny i Juli !!!
Snilyscie mi sie dzisiaj nad ranem! Byl to straszny koszmar! Naprawde obudzilam sie na sile bardzo wystraszona 
Ariena miala dziecko, ktore mi powierzyla na kilka dni, zebym sie nim opiekowala. Dziecko sie zesralo, ja go ladnie przewinelam, umylam. Mialam oddac jej to dziecko i spotkac sie w tym czasie z Jula :P Pojechalam z tym dzieckiem samochodem mojego chlopaka, umowilysmy sie, gadka szmatka, jakies zakupy w markecie itp. Ale najwazniejsze teraz: Jula jak cofała przy wyjezdzie, walnela w mojego chlopaka samochód, ja walnelam w jakas babe, baba w chlopa, ktory odbil sie rowniez na moje auto. Bylam przerazona, wiadome, nie moje auto. Jak wyszlysmy z aut zobaczyc straty, podbieglo 2 facetow i zabrali nas z tymi autami jakby do autobusu. Kazali wyciagac wszystko z tych aut i okazywac cenne rzeczy. Jula miala taka czapke z kaczkami na górze i strasznie nie chciala jej oddac! Plakala, bila sie z nimi, oni ją wrzucili (Jule) na polke przy dachu (w autobusie), Ariena stala jak slup soli bojac sie odezwac, a ja walczylam o radio mojego chlopaka i jakies dokumenty. schowalam je z tylu w spodnie, zeby bandyci nie zauwazli, ze je zabralam po kryjomu. Zabrali nam telefony, a tylko Ariena gdzies swoj schowala i zadzwonilysmy do jej meza. Ja zaczelam krzyczec do sluchawki, ze Ariena cos tam, a on w ogole nie wiedzial, z kim gada i o kim ja mowie. Jula miala brazowe dlugie wlosy z grzywka na bok, Ariena bez zmian Skonczylo sie na wielkiej bitwie, szarpaninie, strzelaniu (tak tak, ja mialam pistolet i strzelalam), az w koncu postrzelony gosc zlapal mnie za noge i chcial mnie zabic, no i na sile sie obudzilam.
Takich wrazen mi dostarczacie w nocy hehe
|