|
Dot.: Zaczynam rezygnować...z bycia z nim
Chwila chwila... to tutaj piszecie z obcymi ludźmi, "obsmarowując sobie nawzajem tyłki", a w domu się mijacie?
Porozmawiajcie po prostu, usiądźcie i porozmawiajcie. Na spokojnie, bez krzyków, przedrzeźniania itd.
Nie wierze, że coś takiego może się stać w małżeństwie. Brak rozmowy to chyba najgorsze co może być.
Trzymam kciuki i życzę Wam powodzenia, mimo obecnej sytuacji.
|