Tak

Ja nic zlego pajakam nie robie, TZ je wyrzuca przez okno jak sie pojawia w zasiego mego wzroku.
Na wstepie musze zaznaczyc, ze nie naleze do osob, ktore maja rowno pod sufitem.
A bylo tak. Ze znajomymi upijalismy sie na molo, a mi sie w pewnym momencie sikac zachcialo. Zadnego kibla w okolicy
niet krzakow zadnych tez nie ma, mezczyzna nie jestem (co by sie odwrocic w strone morza i pilnowac tylko, zeby z wiatrem a nie pod wiatr), wiec jedyna mozliwoscia bylo zabunkrowanie sie gdzies miedzy samochodami. No to leze do tych aut, szukam miejsca odpowiedniego, przeslizguje sie miedzy maskami samochodow a wielkimi donicami rozstawionymi przez rybakow (bo to wszystko na drugim koncu "naszego" betonowego mola), a zem pijana, no to co jakis czas lapiej sie czegos, co by rownowagi nie stracic. No i w ktoryms momencie zlapalam za jedna z tych donic i...
plusk! razem z donica wpadlam do wody. W momencie wytrzezwialam, a wydobywajac sie z wody uchwyciwszy sie cum rybackich kutrow jakos udalo mi sie wydostac na suchy brzeg bez urazow na ciele, ale za to z jedna stopa w samej skarpetce i z mokrym telefonem (ktory do dzis nie dziala

).