
(a wczoraj było tak pięknie

ja byłam 3,5godz.w tym czasie małż sprzątał

) ja swojego tak wysłałam kilka dni temu co prawda było pochmurnie ale w miare ciepło i nie wiało -po godzinie wyglądam przez okno a tu mżawka no ale nic czekam

zdążyłam pójść do gina-zajęło mi to ok.30min. wracam małża dalej nie ma... w końcu się zjawia- pytam ;co tak długo przecież mży?! na co mi odpowiedział podziwiam Cię że ty chodzisz 2-3godz.nawet jak jest zimno więc nie chciałem być gorszy

(złamał mi serce

)
na szczęście nie jest głuptaskiem i wiedział co robi niunia była cieplutka-nie zmarzła w przeciwieństwie do taty

no i się wyspała bo ona kocha spać na powietrzu! a z małża śmiałam się do wieczora

biedny misio. aniu a kiedy dawałaś tą marchewkę? moją niuńke też od wczoraj męczą takie śmierdziuszki ale to chyba przez to że kupy nie było (dziś 3dzień)brzuszek ma troszkę twardszy ale nie płacze nie pręży się więc na pewno jej nie boli-dawałam jej wczoraj rumianek i kawałek czopka ale kupa nie poszła jeszcze-więc chyba taki jej ,,urok''