Dziewczyny mam podobny problem z bliznami co większość z Was - potrądzikowe wgłębienia, głównie na policzkach (te przeszkadzają mi najbardziej bo najbardziej mnie szpecą

) oraz nieliczne, pojedyncze na czole. Postanowiłam pozbyć się tego świństwa z mojej twarzy laserem fraxel. Niestety - ku mojemu zdziwieni - w internecie niewiele jest opinii na temat tego "cuda", a jak są to skrajnie różne

. Sporo opinii jest natomiast na amerykańskiej stronie, są tam również dostępne zdjęcia przed i po. Dla zainteresowanych:
http://www.realself.com/Fraxel-Laser...reviews?page=1
Ale wracając do mnie, miałam już wyznaczony termin, jednak spanikowałam (po przeczytaniu 2 historii na wyżej podanej stronie, gdzie dziewczyny twierdzą że fraxel zniszczył ich skórę) szczególnie z uwagi na to że 6 miesięcy temu skończyłam kurację Izotekiem( a z info na ulotce wynika że
minimum przez 6 m-cy po nie można robić żadnych laserów) i po prostu postanowiłam odczekać jeszcze 3, 4 miesiące.
Co do kosztów, wiem że to spory wydatek, w Krakowie w Derm Art 1 zabieg kosztuje 2000zł, mi potrzebnych będzie 4-5 zabiegów więc łatwo policzyć

Ale zaryzykuję, podchodzę do tego z dewizą "byle by nie zaszkodziło

"i tak jak powiedziała mi pani doktor "przede wszystkim pozytywne myślenie".
Chciałam jeszcze powiedzieć że to będzie pierwszy zabieg na blizny jaki wykonam, ponieważ wcześniej nie miałam tego problemu (jeden porządny wysyp wystarczył by moja twarz wyglądała teraz jak podziobana

).
Czytałam wcześniejsze wpisy i wiem
Goniu że Ty poważnie myślisz o fraxelu, czy się już zdecydowałaś, a może jesteś już po. Ja jedno wiem na 100% - muszę spróbować, bo to podobno najlepszy w tym momencie sposób na rozprawienie się z bliznami. Dla mnie koszta to wielki wydatek, ale gotowa jestem na wiele poświęceń, bo czasami patrząc na swoją twarz najchętniej bym zniknęła

a najgorsze jest to że jeszcze 3 lata temu ( po kuracji antybiotykowej)moja twarz była idealna, miałam 2 blizenki ubytkowe, bardzo głębokie od wyciskania, które w ogóle mi nie przeszkadzały. Później nastąpił straszny wysyp, którego skutki można oglądać na mojej twarzy teraz. Izotek pomógł mi bardzo, pozbyłam sie wszystkich pryszczy, jeśli sporadycznie jakiś się zdarza to znika szybciej niż się pojawił

poza tym po tej kuracji wydaje się jakby struktura mojej skóry uległa zmianie - nie jest już tłusta, a raczej normalna

Niestety blizny zanikowe pozostały... czasami mam już tego dość i zastanawiam się czy tak już będzie zawsze wyglądać moja cera...