[primavera]

Napisane przez zadziorna19

mało tego ze klepanie... to jest wymuszenie przez ksiedza na parze młodej powiedzenia sobie obietnicy, którą i tak mało kiedy przestrzegają... u nas jest tak ze para młoda moze sobie napisac sama przysięge pod warunkiem ze "wklei" w nią ta sama przysięge, która jak papugi powtarzaja po księdzu dla mnie jest to głupota... czasami panstwo młodzi maja duzo wiecej do powiedzenia niz księżulek..

Nie rozumiem. W takim razie po co owa para młoda decyduje się na ślub koscielny w kościele i przed Bogiem? Przecież nikt ich nie zmusza do brania ślubu kościelnego.
Niech idą do lasu i zaśpiewają sobie nawzajem piosenke z wymyśloną przysięgą

Dziwi mnie to strasznie- tyle ludzi chce ślubu kościelnego (czy konkordatowego)- dla mnie decydując się na taki ślub, przyjmujemy od razu wymogi, które trzeba spełnić A niejednokrotnie słyszę narzekania: a to że ksiądz kazał do spowiedzi iść, a to że świadek musi mieć bierzmowanie, a to co innego... Ślub kościelny jest poto, aby przysięgę złożyć sobie przed Bogiem, a nie dla jakiejś (wybaczcie) "szopki" z białą suknią i panem w czarnej sukience...

Tekst przysięgi w KK jest jeden; natomiast sposobów wypoaiadania jest kilka:
- Młodzi powtarzają słowa za księdzem,
- Młodzi mówią z pamięci
- Młodzi mają podstawiony tekst przysięgi i czytają ją.

Czytanie podczas ślubu można wybrać- my poprosilismy o List do Koryntian 1,13 (Hymn o miłosci).