A ja chciałam się pochwalić,bo na uczelnię jeżdżę codziennie

I jak dziś sobie pomyślałam o ewentualnej przesiadce na tramwaj to aż mną zatrzęsło

Jakoś tak oswoiłam się z różnymi sytuacjami na drodze. I przestałam się zastanawiać "co będzie jeśli..." (akurat na moim pasie rozkraczy się auto itp.

)
Wiadomo,że czasem coś mi nie pyknie tak idealnie jak bym chciała,ale i tak zrobiłam ogroooooomny krok do przodu
Teraz czekam na śnieg,no i na pierwsze zakopanie się
A co do Dziewczyn,to przykro mi,że taką sytuację macie...
Ale myślę,że warto by było szczerze pogadać...
A jazda samodzielna aż taka straszna nie jest

Ja wolę jeździć bez pasażerów
