Czołem Wizażanki!
Tak jak wiele innych dziewczyn tutaj posiadam swoje stałe konto, jednak wolę założyć sobie nowe na potrzeby tego wątku z oczywistych względów

.
Mam 29 lat i moje życie dotąd toczyło się tak, że nie miałam okazji się jeszcze ustatkować jeśli chodzi o dom i pratnera, ale mimo to czuję się spełniona

. Mam zajęcie, które uwielbiam i o którym zawsze marzyłam - pracuję w przedszkolu. Posiadam też II st. muzyczny i dorabiam sobie jako nauczycielka gry na skrzypcach. Przychodzi do mnie kilka osób w różnym wieku, by uczyć się grać, przeważnie są to uczniowie. Jakieś 3 miesiące temu w wakacje zaczął do mnie przychodzić na lekcje chłopak, lat 19. No nie powiem... wizualnie bardzo mi przypadł do gustu, a także bardzo pociągał seksualnie

. Zaczęłam wtedy bardziej dbać o siebie, robić się na bóstwo zawsze gdy miał przyjść. Z czasem jakoś tak wyszło, że zaczęliśmy rozmawiać również o życiu prywatnym. Zauważyłam, że jest bardzo dojrzały i poważnie myśli o wielu sprawach. Studiuje obecnie ciężki kierunek, myśli o przyszłości. Nigdy nie miał stałej dziewczyny. Po jakimś czasie zaczął również po lekcjach gry zostawać na dłużej, by napić się wspólnie herbaty itp. Gadało nam się świetnie i uwierzcie lub nie ale... zaczęłam się wtedy w nim zakochiwać. Spodobała mi się cała jego osoba, nie tylko pod względem fizycznym. Dla mnie był bardzo interesującym człowiekiem. On chyba również coś do mnie czuł. Zaczęliśmy być coraz bliżej fizycznie, siadać bardzo blisko siebie, obejmować się etc. Pewnego dnia wypiliśmy trochę więcej alkoholu i doszło do pocałunków. Jednak wszystko trwało dalej jakby nigdy nic, zaczęliśmy razem wychodzić w różne miejsca i spotykać się, ale nie podejmowaliśmy tematu "my". A ja czułam, że wpadłam po uszy jak śliwka w kompot

. Nie wiedziałam czego się spodziewać, bo nigdy bym nawet nie przypuszczała, że może mnie coś łączyć z kimś, z kim dzieli mnie taka różnica wieku. Ostatnio ten temat zaczął się pojawiać i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu on deklaruje, że jest gotów się ze mną związać. Zdziwiło mnie to, ale jestem bardzo szczęśliwa. Nie wiem jednak co mam o tym myśleć... czy to będzie miało sens? Chcę tego, ale mam mnóstwo wątpliwości. Nie wiem co to wszystko dla niego tak właściwie znaczy. Nie chcę też mieć klapek zauroczenia na oczach i postępować pochopnie. Czy może udać nam się stworzyć normalny związek mimo takiej różnicy wieku? Proszę o szczere, obiektywne wypowiedzi.