[misterybusiness]

Jestem w stałym związku z facetem (24 lata) już od roku. Nie było między nami najlepiej, więc postanowiłam, że zapiszę się na basen (sama), żeby pobyć trochę sam na sam, odstresować się itd. Powiedziałam mu o swoim pomyśle,ale on nie był z tego powodu zadowolony. Myślał,że będę chodzić na basen głównie po to, by kogoś poznać. Przekonałam go, że absolutnie nie o to mi chodzi, że potrzebuję 2 godzin w tygodniu dla samej siebie i tyle.

Ostatnio jednak zauważyłam na Facebooku zdjęcia, na których został oznaczony. Był na jakiejś imprezie Halloweenowej i przytulał się na podłodze do jakiejś dziewczyny, to samo na kanapie. To ja pytam się, co to ma być itd. On na to, że to koleżanka i że założyła sobie konto niedawno i wwala zdjęcia sprzed roku. Chwila milczenia. To ja na :P, że nie wyglądał tak rok temu i żeby lepiej się przyznał do prawdy. No i powiedział, że owszem, zapisał się na kurs tańca bo czuje, że nie ma mi czym imponować. Ale już z niego zrezygnował bo go nie stać na opłacenie.
Nie chodziło mi o to, że się zapisał na jakiś tam kurs tylko na te zdjęcia (wytłumaczył, że się przewrócił, a na kanapie, że robili "kanapkę" z ludźmi), tylko właśnie o te zdjęcia i o to, że perfidnie mnie okłamał w twarz. On na to, że ja mu nigdy nie ufałam i tak :/.
A potem mi mówił, że jestem tak strasznie zazdrosna, że nie spotyka się z żadnymi koleżankami.
Kurna, no jak się nie spotyka, jak widzę, że jednak tak, a on mnie okłamuje?

Nie wiem co robić. Pomóżcie.