|
Re: pomóżcie mi rzucić palenie
kurcze dziewczyny ale ja Wam zazdroszcze.... zresztą zazdroszcze wszystkim,którzy nie palą. Wiecie ja juz próbowałam tego tam rzucania dzięki jhakimś falom, czy prądom (nie wiem dokładnie) ale pomogło mi na pół roku, a potem niestety... Próbowałam plastrów (oj, cenowo to one mnie powaliły, wytrzymałam tydzień bez papierochów, po tygodniu nie było mnie stać na więcej plastrów więc zaczęłam znów), brałam tabex (rezultat : 2 miesiące ). Nie próbowałam jeszcze gum, pastylek, ale nie wiem czy pone sa skuteczne.
Najbardziej wkurza mnie to, że obiecuję sobie (średnio raz w tygodzniu) że rzucę "od jutra" lub "od poniedziałku" a rankiem lece jak głupia do kiosku, bo wytrzymać nie moge.
Tak sobie myśle żeby jutro spróbować, ale z drugiej strony .. jeszcze mam ochote popalić ... no i tak jest zawsze... ughhh
|