Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 117
|
Dot.: Nasze mamusie to MĄDRE babeczki, jednak nie damy im przejąć pałeczki - III/ IV
Wasze dzieciaczki już tak dużo potrafią, a mój nie. Jutro (a właciwie dziś, bo północ minęła) skończy 7 miesięcy, a jeszcze nie potrafi sam siedzieć (usiądzie z pozycji półleżącej i od razu przewraca się na bok), chyba że trzymam go lekko za rączki (nie robię tego często i tylko przez kilka sekund). Nie raczkuje, nie pełza, jak podniesie pupę do góry, nie potrafi podnieść jednocześnie główki. Przemieszcza się przez turlanie, a zaczął to robić niedługo przed ukończeniem szóstego miesiąca, czyli też późno (pierwszy raz przewrócił się na brzuszek jak miał 4 miesiące, ale na początku robił to rzadko i z wielkim trudem).
Widać taka jego uroda, nie mam co się denerwować z tego powodu. Poza tym śmieszek, rozdarciuch i wiercipięta.
Taki krótki post prawie prawie godzinę pisałam. Bo mi się dziecko obudziło i musiałam go usypiać za pomocą cyca (tylko do tego on teraz służy, mleko w zaniku). Przerwa trochę trwała. Nie wiem czemu, gdyż on z tych, co od urodzenia wszystkie nocki przesypiają, niech będzie 99%. Może dlatego, że dziś śpi ze mną (mężo pojechał po pracy do teściowej, wróci rano), na łóżku leży laptop, ekran świeci, klawiatura stuka (ale cichutka jest).
---------- Dopisano o 01:08 ---------- Poprzedni post napisano o 01:05 ----------
[QUOTE=P0P70;23171003]Witaj!  . To Ty stara d..a jesteś  I następna która pamięta lata 70-te i czasy wolne od imperialistów czyli wspaniały komunizm a właściwie to socjalizm. .
A to Twoje pierwsze dziecko?
Jak mogłaś tak nas podglądać od września i się nie odezwać. 
PS. A z którego miesiąca? No i my sobie możemy porozmawiać o kryzysie zmiany cyfry . Bolało??? Mnie bardzo bolało
No jestem jestem... I pamiętam...
Tak, to moje pierwsze dziecko. Dopiero jak miałam 37 lat, poznałam faceta, który nadawał się na męża i ojca. Bo moi byli... lepiej nie mówić, same dziwadła. Chociaż mój mężo czasem mnie wnerwia (na pewno nieraz coś o nim napiszę), to teraz wiem, że warto było czekać.
Myślimy jeszcze o drugim dziecku (wiem, jak to jest być jedynaczką), ale czasem mam różne wahania. Gdybym miała pewność, że druga ciąża przebiegnie podobnie do pierwszej i też w miarę szybko naturalnie urodzę (panicznie boję się cc), to bym się nawet nie zastanawiała.
No żałuję, że tak późno się odezwałam, czasu już się nie cofnie.
A czy bolało? Oj tak, bolało, bolało. Pamiętam, że pisałaś o tym. Rozumiałam Cię wtedy doskonale.
Miesiąc w nicku.
Edytowane przez april28
Czas edycji: 2010-11-11 o 00:06
|