Proszę Cię, Ty też wierzysz w tę bzdurną nagonkę na słodzik?
Przez 40 lat nikt nie udowodnił żadnej szkodliwości aspartamu (a do tego czasu, gdyby faktycznie był szkodliwy, zdążono by to co najmniej kilkanaście razy udowodnić), więc proszę nie wklejać tu jakichś żałosnych tekstów z czyjegoś bloga

i nie pisać niepotwierdzonych tez, bo moderatorowi Dietetyki nie wypada pisać na temat dietetyki nieprawdy

Tym bardziej, że na pewno nie zdajesz sobie sprawy, że dziennie jakąś dawkę aspartamu przyjmujesz, bo nie wierzę, że nie spożywasz gum do żucia, drażetek do ssania, tabletek musujących (czy innych farmaceutycznych produktów tego typu), ryb, wędlin, kolorowych napojów, etc.
A co do fruktozy, to moim zdaniem jest środkiem gorszym od aspartamu, bo po pierwsze ma wysoką kaloryczność, po drugie jej nadmiar może prowadzić do dny moczanowej (i to jest udowodnione). I czy nie jest tak, że fruktoza uzupełnia wyłącznie glikogen w wątrobie (nie w mięśniach) i jeśli wątroba jest już zapełniona glikogenem, to fruktoza najzwyczajniej w świecie odkłada się w tkankę tłuszczową? Hmm, chyba tak jest. Więc, nie, nie jest to dobry środek na redukcję, jak żaden zresztą cukier - chyba, że Xylitol, który ma wiele zalet.