Pisanie a mówienie...
Mam problem, który dręczy mnie od zawsze i mam nadzieję, że mi jakoś pomożecie.
Otóż wiadomo, że większość ludzi czuje się swobodniej albo jeśli chodzi o pisanie, albo o mówienie. U mnie jednak ta różnica jest nienaturalnie duża - jestem beznadziejna w mówieniu, za to dobrze umiem wyrazić swoje myśli kiedy piszę. Mój mózg zdaje się pracować na dwa zupełnie różne sposoby - kiedy mówię, nie potrafię uporządkować swoich myśli, gubię się, zapominam co chciałam powiedzieć, koncentruję się na tym jak brzmię zamiast po prostu mówić.. z racji że głównie komunikuje się po angielsku martwię się swoim akcentem i wymową, mam jakąś blokadę, która nie pozwala mi swobodnie powiedzieć tego, co chcę... Mam wzrokową pamięć, więc jak piszę to mnóstwo rzeczy mi przychodzi do głowy, a gdy rozmawiam, mam wielkie trudności z podtrzymaniem kowersacji. I jeszcze zawsze mówię za szybko, moje myśli zdają się wyprzedzać moje słowa i nie potrafię ich ze sobą zrównać.
Myślałam, że to się zmieni, gdy po prostu będę ćwiczyć, i rozmawiać jak najwięcej się da... Ale nie wydaje mi się, że to by wystarczyło. Chyba to wszystko leży w tym, jak mój mózg pracuje, chciałabym jakoś zrównać ze sobą sposób w jaki myślę, kiedy piszę, i kiedy mówię. Naprawdę mi to przeszkadza i nieumiejętność komunikowania się werbalnie jest jedną z rzeczy, których najbardziej w sobie nie lubię. Myślałam o tym, żeby zobaczyć jakiegoś specjalistę...logopedę? Czy on się takim czymś zajmuje? A może są jakieś ćwiczenia, które by mi pomogły?
|